Setki miliardów euro nie tylko na obronę? Szybkie rozmowy o koalicji w Niemczech

Mowa o nawet 900 mld euro. Kilka dni po wyborach do Bundestagu CDU i CSU oraz SPD zaczęły rozmowy sondażowe. Dotyczą głównie specjalnych wydatków. Ze względu na Trumpa decyzja może zapaść, zanim zbierze się nowy parlament.

Publikacja: 04.03.2025 11:10

W wyborach w zeszłą niedzielę zwyciężyła, zebrawszy 28,5 proc. głosów, opozycyjna chadecka CDU/CSU p

W wyborach w zeszłą niedzielę zwyciężyła, zebrawszy 28,5 proc. głosów, opozycyjna chadecka CDU/CSU pod wodzą Friedricha Merza (na zdjęciu), zapewne przyszłego kanclerza.

Foto: Odd ANDERSEN / AFP

W wyborach w zeszłą niedzielę zwyciężyła, zebrawszy 28,5 proc. głosów, opozycyjna chadecka CDU/CSU pod wodzą Friedricha Merza, zapewne przyszłego kanclerza.

Już w ostatni piątek, czyli niezwykle szybko jak na niemieckie warunki, rozpoczęła rozmowy sondażowe na temat tworzenia koalicji z trzecią w wyborach socjaldemokratyczną SPD (16,4 proc.). Od razu od najważniejszego problemu – finansów. 

Wyścig z czasem. Kiedy głosowanie w sprawie wielkich wydatków na obronę i pomoc Ukrainie?

Wydarzenia międzynarodowe - przerwanie przez Amerykę pomocy dla Ukrainy i pozostawienia przez Trumpa Europy samej sobie - spowodowały, że kluczowa decyzja dotycząca finansów na obronę  powinna zapaść w ciągu najbliższych dni. Bo gdy zbierze się nowy Bundestag (najpóźniej 25 marca), to nie będzie w nim większości dwóch trzecich posłów niezbędnej do zmian w ustawie zasadniczej. 

Zwiększenie wydatków na obronę zablokowałyby skrajne partie – prawicowa populistyczna AfD i postkomunistyczna Lewica, które będą miały mniejszość blokującą (ponad jedną trzecią mandatów). Trzeba by to więc zrobić w starym składzie Bundestagu – z Zielonymi oraz ewentualnie, co arytmetycznie nie jest niezbędne, z liberalną FDP, której w nowym parlamencie już nie będzie. 

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Niemcy postawili na Merza, ukarali rządzącą SPD. AfD można dalej izolować

Jak podają niemieckie media, CDU/CSU i SPD rozważają błyskawiczne przegłosowanie funduszu specjalnego na obronę, w wysokości 100 lub 200 miliardów, a nawet 400 miliardów euro. A także drugiego, na infrastrukturę, od 400 do 500 miliardów euro. Pomysł dwóch wielomiliardowych funduszów pochodzi od czterech czołowych ekonomistów. 

Politycy partii prowadzących rozmowy sondażowe nie chcieli się jednak wypowiadać o skali wydatków, a Merz powiedział wręcz: „nie mówimy o liczbach”. Nie ma też oficjalnego potwierdzenia, że chodzi o dwa fundusze specjalne, choć Merz przyznał, że inwestycje to też kluczowy temat. 

Skąd wziąć setki miliardów euro na fundusze specjalne?

Jak zdobyć te nowe pieniądze? Pomysły są dwa. Pierwszy to reforma wpisanej do ustawy zasadniczej zasady hamulca zadłużenia, która nie pozwala na zaciąganie znaczących długów (maksymalny roczny deficyt federacji to 0,35 proc.). To wymagałoby dwóch trzecich głosów w Bundestagu. 

Drugi przećwiczono trzy lata temu, po tym jak kanclerz Olaf Scholz, zaraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zapowiedział w swoim przemówieniu o Zeitenwende (historycznej przemianie) wydanie dodatkowych 100 miliardów euro na obronę. Hamulca zadłużenia nie udało się obejść, przede wszystkim dlatego że nie chciała się go pozbyć niezbędna do zmian w ustawie zasadniczej główna siła opozycji CDU/CSU. Zgodnie z programem wyborczym 2025 nadal nie chce, podkreślając, że „wzrost zadłużenia dzisiaj to wyższe podatki jutro”.  

Czytaj więcej

Berlin zapewnia o solidarności wobec Kijowa

Ale w 2022 roku znaleziono inne rozwiązanie - również wymagające zmiany w ustawie zasadniczej, do czego potrzeba poparcia dwóch trzecich członków zarówno Bundestagu, jak i Bundesratu. W czerwcu 2022 r. udało się przegłosować uzupełnienie artykułu 87a konstytucji o podpunkt 1a, w którym jest mowa, że „dla wzmocnienia możliwości sojuszniczych i obronnych” można stworzyć dzięki kredytom fundusz specjalny w wysokości do 100 miliardów euro. Taki fundusz nie podlega zasadom hamulca zadłużenia. 

Ten drugi wariant wydaje wydaje się bardziej prawdopodobny, zwłaszcza że dwa dni po wyborach Friedrich Merz wykluczał reformę hamulca zadłużenia w obecnym składzie Bundestagu. 

Kiedy odbędzie się specjalne posiedzenie tego Bundestagu, na którym CDU/CSU, SPD wraz z Zielonymi i FDP mogłyby przegłosować fundamentalne zmiany? Lider chadeków wskazał na przyszły tydzień, ale współprzewodnicząca SPD Saskia Esken powiedziała w poniedziałek, że to nie zostało z jej partią uzgodnione. Zarzuciła mu też, że nie dba o tworzenie atmosfery zaufania. Portal tygodnika „Der Spiegel” pisał, że część posłów SPD grozi, że nie zagłosuje za zmianami, jeżeli o wszystkim będzie decydował Merz. 

W rozmowach sondażowych o koalicji CDU/CSU z SPD uczestniczą prorosyjscy politycy Michael Kretschmer i Manuela Schwesig

Ze względu na wydarzenia światowe Friedrich Merz chciałby jak najszybciej występować w roli szefa rządu. Uważa, że koalicja może być gotowa do Wielkanocy (do 20 kwietnia). 

Czytaj więcej

Kai-Olaf Lang: Prawdopodobny nowy kanclerz Niemiec chce lepszych stosunków z Polską

W Niemczech dochodzenie do ogłoszenia rządu odbywa się tradycyjnie w kilku etapach. Najpierw rozmowy sondażowe, potem negocjacje w grupach roboczych i prace nad umową koalicyjną. W wypadku SPD na koalicję muszą jeszcze na koniec wyrazić zgodę w głosowaniu członkowie partii. To wszystko trwa, a jak ujął polityk CDU Norbert Röttgen, „Europa nie może reagować na pilne wyzwania bez zdolnego do działania niemieckiego rządu”.

Rozmowy sondażowe rozpoczęły się rekordowo szybko. W piątek wzięło w nich po dziewięcioro polityków z każdej ze stron - chadeckiej i socjaldemokratycznej. Co ciekawe, w tym gronie są politycy znani z prorosyjskiej postawy - Michael Kretschmer i Manuela Schwesig. 

Kretschmer, premier Saksonii (z CDU), zadziwiał swoim oddaniem Władimirowi Putinowi przed rosyjską inwazją na Ukrainę, a także zaraz po niej. Choć Putin nie do końca mu się odwzajemniał. Nie przyjął go osobiście na Kremlu w 2021 roku, Kretschmer, który specjalnie w tym celu przyjechał do Moskwy, musiał się zadowolić rozmową przez staroświecki telefon z ciemnego małego pokoju. I pochwalił się tym w mediach społecznościowych, co w kampanii wyborczej przed tegorocznymi wyborami wypominali mu politycy SPD. W ten sposób chcieli zapewne pokazać, że nie tylko w ich szeregach są ważni politycy prorosyjscy, tacy jak Manuela Schwesig, premier innego wschodniego landu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Ona wsławiła się utworzeniem podejrzanego funduszu, który za rosyjskie pieniądze walczył o uruchomienie rurociągu Nord Stream 2. 

W rozmowach sondażowych bierze też udział sekretarz generalny SPD Mathias Miersch, który parę tygodni przed wyborami oburzył proukraińskich polityków mówiąc, że „nie możemy oddać Ukraińcom tego, co musielibyśmy odebrać niemieckim emerytom i gminom”.

Odchodzący kanclerz Olaf Scholz z SPD nie zgodził się w styczniu na zapewnienie Ukrainie 3 miliardów dodatkowej pomocy wojskowej. Teraz, po decyzji Donalda Trumpa o wstrzymaniu wsparcia dla Kijowa, niektórzy o tym przypominają.

Scholz ma ostatnią szansę, by to zrobić „i nie skończyć jak Schröder” - zasugerował we wtorek w mediach społecznościowych Konrad Schuller, dziennikarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. 

W wyborach w zeszłą niedzielę zwyciężyła, zebrawszy 28,5 proc. głosów, opozycyjna chadecka CDU/CSU pod wodzą Friedricha Merza, zapewne przyszłego kanclerza.

Już w ostatni piątek, czyli niezwykle szybko jak na niemieckie warunki, rozpoczęła rozmowy sondażowe na temat tworzenia koalicji z trzecią w wyborach socjaldemokratyczną SPD (16,4 proc.). Od razu od najważniejszego problemu – finansów. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po zwrocie w polityce Stanów Zjednoczonych Europa zbroi się przeciw Rosji
Polityka
Reuters: Trump szuka sposobu na złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję
Polityka
Ukraiński politolog: Stany Zjednoczone już nie są sojusznikiem Ukrainy
Polityka
Trump znowu atakuje Zełenskiego. Prezydent USA mówi o „najgorszym oświadczeniu”
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Polityka
Przyszły kanclerz Niemiec przedstawił swoją teorię na temat kłótni Trumpa z Zełenskim
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”