Prezydent Jacek Sutryk straci stanowisko? Trwa akcja referendalna w stolicy Dolnego Śląska

Ponad 22 tysiące podpisów – tyle po miesiącu mają przeciwnicy Jacka Sutryka we Wrocławiu. Chodzi oczywiście o referendum. Akcja SOS Wrocław ma jeszcze miesiąc na zebranie brakujących podpisów. Czy to się uda?

Publikacja: 27.02.2025 04:52

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podczas Sesji Rady Miasta we Wrocławiu.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podczas Sesji Rady Miasta we Wrocławiu.

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Kampania referendalna we Wrocławiu to najważniejsza dziś – poza wyborami prezydenckimi – kampania polityczna w Polsce. Tłem są ubiegłoroczne zarzuty wobec prezydenta miasta Jacka Sutryka. Jego zatrzymanie stało się ogólnokrajowym tematem w listopadzie ubiegłego roku. Chodzi o sprawę Collegium Humanum. Później środowisko SOS Wrocław ogłosiło akcję referendalną, która trwa już od miesiąca. Jeśli się uda, to może nałożyć się na wybory prezydenckie. Ale we Wrocławiu nie brak głosów, że mimo trudnej atmosfery w mieście do referendum jednak nie dojdzie. 

Czytaj więcej

Błażej Spychalski usłyszał zarzuty. Zabrał głos po przesłuchaniu

Jacek Sutryk do odwołania? Konferencja na półmetku 

22 482 podpisy – to rezultat akcji referendalnej, która trwa w mieście od miesiąca. Taka liczba widniała na tablicach w trakcie środowej konferencji prasowej SOS Wrocław dotyczącej deweloperów i Wrocławia. To jeden z tematów kampanii referendalnej. W stolicy Dolnego Śląska podpisy zbierają wolontariusze i aktywiści z komitetu SOS Wrocław. Liderem całego projektu jest radny Piotr Uhle. Pytanie, które pada dziś we Wrocławiu, w Warszawie i nie tylko, dotyczy tempa zbierania tychże podpisów. Bo aby do referendum doszło, trzeba co najmniej 46 646 podpisów – i one wszystkie muszą być zweryfikowane przez komisarza wyborczego. Co na to eksperci? 

– Jacek Sutryk ma dziś powody do lekkiego optymizmu, tempo zbierania podpisów na razie jest za małe, by złożyć wymaganą liczbę. Powszechna opinia jest taka, by mieć pewność co do liczby podpisów, trzeba ich złożyć o 20 proc. więcej, niż wymaga PKW, ze względu na błędy w podpisach i danych. To oznacza około 55 000 podpisów we Wrocławiu. Organizatorom brakuje na dziś ponad 30 000 – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Łukasz Pawłowski, szef pracowni badawczej OGB. A czas ucieka: pozostało miesiąc do granicy 60 dni. Jednak nasi rozmówcy z okolic SOS Wrocław są optymistami. – Podpisy będą – mówi jeden z nich. 

Wrocław: Nikt w kampanii nie chce być przegranym 

O tym, co dzieje się aktualnie we Wrocławiu, rozmawiamy też z przedstawicielami różnych sił politycznych. Bo dziś we Wrocławiu nie ma jasnego wsparcia ze strony opozycji wobec Sutryka dla samej akcji referendalnej. – Nikt nie chce być tym „przegranym”. Czyli nikt nie chce angażować się w akcję referendalną, co widać politycznie, i nie osiągnąć sukcesu – mówi jeden z naszych rozmówców z Wrocławia. Najbardziej widocznym politykiem ogólnokrajowym odwiedzającym w ostatnich dniach Wrocław był Adrian Zandberg z partii Razem. – Wrocławski ratusz to koryciarskie jądro ciemności. Czas, żeby ktoś to w końcu głośno powiedział: polskie samorządy są wylęgarnią najgorszych politycznych patologii – mówił 16 lutego 2025 roku. 

Czytaj więcej

Rok 2024 był rokiem przełomu dla samorządów i ich władz

Sceptyczni wobec sukcesu akcji referendalnej są również niektórzy nasi rozmówcy stojący po stronie zwolenników Jacka Sutryka. – Zbieranie u tych, którzy są ostentacyjnymi przeciwnikami prezydenta, się skończyło – przekonuje jeden z nich. Jeśli referendum dojdzie do skutku, to może odbyć się między I a II turą wyborów prezydenckich. A to już może mieć ogólnokrajowe konsekwencje – wtedy będzie trwać główna faza kampanii prezydenckiej i będzie liczyć się każdy głos, również we Wrocławiu. Teraz jednak nastroje w stolicy Dolnego Śląska nie są jednoznaczne. Kolejne 30 dni będą decydujące. 

Kampania referendalna we Wrocławiu to najważniejsza dziś – poza wyborami prezydenckimi – kampania polityczna w Polsce. Tłem są ubiegłoroczne zarzuty wobec prezydenta miasta Jacka Sutryka. Jego zatrzymanie stało się ogólnokrajowym tematem w listopadzie ubiegłego roku. Chodzi o sprawę Collegium Humanum. Później środowisko SOS Wrocław ogłosiło akcję referendalną, która trwa już od miesiąca. Jeśli się uda, to może nałożyć się na wybory prezydenckie. Ale we Wrocławiu nie brak głosów, że mimo trudnej atmosfery w mieście do referendum jednak nie dojdzie. 

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Działania Donalda Trumpa nie pozwalają Polakom spać spokojnie
Polityka
Mentzen zyska na antyukraińskiej retoryce Nawrockiego i Trzaskowskiego
Polityka
MSZ: Polska nie potrzebuje pracowników niewykwalifikowanych. Pracodawcy: To dalekie od stanu faktycznego
Polityka
Poseł KO kazał salutować policjantowi. Teraz zabrał głos w tej sprawie
Polityka
Druga tura dla Sławomira Mentzena? Polacy ocenili szanse kandydata Konfederacji
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”