Szczątki rakiety Falcon 9 firmy SpaceX spadły na teren Polski. Według informacji przekazanych przez Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego Polskiej Agencji Kosmicznej, zdarzenie miało miejsce 19 lutego przed godziną piątą rano. Człon rakiety o masie około czterech ton pochodził z misji SpaceX Starlink Group 11-4, która wystartowała 1 lutego z Kalifornii. Szczątki spadły w okolicach Poznania.
Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że polskie systemy radarowe wykryły obiekt w momencie, gdy znalazł się w ich zasięgu. Podczas rozmowy w TVN24 minister przekazał, że wystąpił problem komunikacyjny z Polską Agencją Kosmiczną, która nie przekazała właściwych informacji odpowiednio wcześnie. Jak wyjaśnił, powodem było przesłanie wiadomości na nieaktualny adres e-mail. – To zostało już wyjaśnione – dodał Kosiniak-Kamysz.
Nieoficjalnie: MON chce dymisji szefa Polskiej Agencji Kosmicznej
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który nadzoruje Polską Agencję Kosmiczną, poinformował, że podjęte zostaną odpowiednie kroki w celu usprawnienia komunikacji. Szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa również prowadzi rozmowy w tej sprawie. Według RMF FM Ministerstwo Obrony Narodowej domaga się od ministra rozwoju wyciągnięcia maksymalnych konsekwencji wobec Grzegorza Wrochny, szefa Polskiej Agencji Kosmicznej, łącznie z dymisją.
Czytaj więcej
Był problem komunikacyjny z Polską Agencją Kosmiczną, która nie przekazała nam tych informacji wcześniej - mówił w rozmowie z TVN24 wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z kolei rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad 12 państwami Europy. W czwartek mieszkanka gminy Czersk (woj. pomorskie) zgłosiła zaś, że na jej posesji znajduje się niezidentyfikowany obiekt. O zdarzeniu poinformowano Polską Agencję Kosmiczną. Na miejscu pracują służby.