W niedzielę na antenie Polsat News przedstawiciele różnych frakcji parlamentarnych rozmawiali m.in. o zmianie prawa wizowego i azylowego.
- Przede wszystkim musi być racja stanu, a racja stanu to jest bezpieczeństwo Polski - mówił Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Musimy robić wszystko jako państwo - oczywiście, jeżeli Unia Europejska chce nam pomóc, to bardzo dobrze, jeżeli nie, to robić to samemu – bo jesteśmy krajem przyfrontowym. Dzisiaj – przepraszam, że tak powiem – to bydło, które było ściągane po prostu po to, żeby forsować nasze granice tylko i wyłącznie w celu destabilizowania sytuacji, musi po prostu wiedzieć, że nie będzie bezkarne, tak jak to jeszcze do niedawna było – oświadczył.
Wicemarszałek nawiązał w ten sposób do starć na granicy białoruskiej, gdzie niejednokrotnie w stronę polskich służb rzucane były kamienie, butelki czy kłody. Jak wynika z informacji urzędowych, migranci niejednokrotnie byli wyposażeni przez białoruskie służby w "granaty hukowe", którymi obrzucali polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Z kolei Straż Graniczna informowała o rzucaniu przez imigrantów w stronę polskich funkcjonariuszy "przedmiotami, z których wydobywa się dym". Atakowano również funkcjonariuszy ostrymi narzędziami.
Radosław Fogiel: Polska może prowadzić własną politykę migracyjną
Pytany przez prowadzącego, czy nie przesadza, wicemarszałek odparł: - Ja nie mówię o tych, którzy tam cierpią, którzy tam na granicy potrzebują pomocy. Ja mówię o tych cynicznych młodych facetach, którzy jechali po to, żeby destabilizować granicę – stwierdził.
Czytaj więcej
Ataki na granicę zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa – to przesłanka, która pozwoli Polsce odmówić statutu uchodźcy, nawet dzieciom.