Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron, anatomia upadku

Prezydent szukał w czwartek premiera, który miałby szansę przetrwać choćby parę miesięcy u władzy. Żaden przywódca V Republiki nie miał tak słabej pozycji. Składa się na to przynajmniej pięć powodów.

Publikacja: 05.12.2024 16:36

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: REUTERS/Leah Millis

Gdy późnym wieczorem 7 maja 2017 roku świeżo wybrany Emmanuel Macron szedł na spotkanie ludu Francji na dziedzińcu Luwru, nadzieje na odnowę Republiki były ogromne. Dziś ledwie 21 proc. Francuzów deklaruje zaufanie do głowy państwa, a blisko 2/3 oczekuje jego dymisji przed wyborami zaplanowanymi na 2027 rok. 

Być może najważniejszym tego powodem jest zła strategia polityczna, obrana od początku przez prezydenta. Macron zawdzięczał wielką karierę polityczną swojemu poprzednikowi, prezydentowi i liderowi Partii Socjalistycznej François Hollande’owi. To on uczynił z niego zastępcę szefa administracji Pałacu Prezydenckiego, a potem ministra finansów. Jednak Macron nie tylko odciął się od swojego patrona, ale też zbudował swój ruch La République en Marche na gruzach ugrupowania Hollande’a. Zrobił to po hasłem „et en même temps” (i jednocześnie): przekonania, że odziedziczony po wielkiej rewolucji francuskiej podział sceny politycznej na prawicę i lewicę jest w dzisiejszym świecie przebrzmiały i trzeba czerpać idee z obu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Czytaj dalej RP.PL.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Polityka
Europejskie ambicje Elona Muska. Chce obalić rząd w Londynie
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Trump i Musk postrachem dla świata
Polityka
Zwrot o 180 stopni. Netanjahu może przyjechać do Polski
Polityka
Po zdobyciu Kurachowego Rosjanie ruszą nad Dniepr? „Poderwane morale obrońców”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Unia Europejska boi się Elona Muska