Sutryk, który został w czwartek zatrzymany przez CBA w związku z podejrzeniami dotyczącymi dyplomu MBA, który uzyskał na Collegium Humanum. Sutryk jest oskarżany przez prokuraturę o wręczenie korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum w zamian za dyplom, mimo że prezydent Wrocławia – jak twierdzi prokuratura – studiów nie ukończył. Prokuratura zarzuca też Sutrykowi posługiwanie się dyplomem do tego, by uzyskać prawo do zasiadania w radach nadzorczych.
Jacek Sutryk: Nie zamierzam podawać się do dymisji
Prezydent Wrocławia odpiera te zarzuty. „Za studia zapłaciłem z własnej kieszeni, zdałem również egzamin” - zapewniał po I turze wyborów samorządowych we wpisie na Facebooku. Do wpisu dołączył również skan przelewu, jakiego dokonał, by opłacić studia w Collegium Humanum - 9,5 tys. zł. „Tak wygląda mój prywatny przelew, z prywatnego konta bankowego, za moje studia podyplomowe” - zapewniał prezydent Wrocławia.
W rozmowie z TVN24 Sutryka pytano, czy w związku z podejrzeniami prokuratury nie rozważał podania się do dymisji (w kwietniu 2024 roku Sutryk wygrał wybory na prezydenta miasta, stanowisko to zajmuje od 2018 roku).
Czytaj więcej
Zatrzymanie prezydenta Wrocławia przez CBA w sprawie afery Collegium Humanum może być początkiem problemów KO, która wsparła go w wyborach samorządowych. Ale też zatrzymanie Jacka Sutryka burzy narrację PiS o więźniach politycznych „reżimu” Donalda Tuska.
- Ja takich głosów (wzywających do dymisji – red.) nie słyszałem, wręcz odwrotnie, otrzymuję od wielu wrocławianek i wrocławian głosy wsparcia. Wrocławianie mnie wybrali, mogą zdecydować - mówił prezydent Wrocławia.