- Wynik wyborów w USA to dobra zmiana dla Polski, zgodna z polskimi interesami – ocenił Woś. – Możemy porównać prezydentury Donalda Trumpa i Joe Bidena. W czasie prezydentury Trumpa zwiększono obecność amerykańskich wojsk w Polsce, zablokowano Nord Stream 2 i podjęto gigantyczne inwestycje, a za Bidena wybuchła wojna, do czego raczej by nie doszło, gdyby nie pewna bierność Amerykanów i pozwolenie Niemcom na działania, które podjęli – mówił w rozmowie z Radiem Plus.
Czytaj więcej
- Polska prawica odnotowała fakt, że w USA przegrała liberalna lewica, a wygrała prawica. Podobnie jest w Niemczech. Widać trend, że lewica jest w odwrocie - komentował wynik wyborów w USA poseł PiS Marcin Przydacz.
Michał Woś: Wynik wyborów w USA daje nadzieję tym, którzy stracili wiarę w zwycięstwo
Woś wskazał również, czy powrót Donalda Trumpa do Białego Domu może oznaczać szybszy powrót Prawa i Sprawiedliwości do władzy, niż dotąd zakładali członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego. – Na pewno to pokazuje wszystkim tym, którzy tracili wiarę, że jednoznaczne konserwatywne wartości nie są w odwrocie na świecie, a wręcz przeciwnie. To lewicowe poglądy i ideologie są w odwrocie. Niszczenie dzieci, brak aspiracji – to sprawy, które idą do lamusa. Konserwatyzm wraca do agendy, a Trump jest tego przykładem. My, po roku rządów, mieliśmy poparcie na poziomie 50 proc. Tusk po roku nie przeprowadził żadnych konkretów, a sondaże rządu lecą w dół. Powrót Zjednoczonej Prawicy to tylko kwestia czasu – dodał Woś.
Czy wygrana Donalda Trumpa zwiększa szansę Przemysława Czarnka na zostanie kandydatem PiS w wyborach prezydenckich? – To pokazuje, że osoba o wyrazistych poglądach, którą straszy się społeczeństwo, także mobilizuje i ma szansę na wygraną. Trumpem również straszono w USA na prawo i lewo, zakładano mu różne procesy, a mimo to pokazał, że jest twardy i konsekwentnie broni wartości, w które wierzy – mówił Woś.
Czytaj więcej
Będziemy omawiać znaczenie wyboru Donalda Trumpa w kontekście bezpieczeństwa Europy i wojny na Ukrainie - powiedział premier Donald Tusk przed wylotem do Budapesztu na spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.