Rosyjski socjolog: nasze państwo sympatyzuje z Trumpem

Przekazanie okupowanych terenów Ukrainy Rosji, rezygnacja z rozszerzenia NATO, zmiana władz w Kijowie. Tego Rosjanie oczekują od Donalda Trumpa – mówi „Rzeczpospolitej” Lew Gudkow, dyrektor ds. naukowych rosyjskiego Centrum Lewady uznawanego przez władze za „agenta zagranicznego”.

Publikacja: 05.11.2024 04:30

Donald Trump

Donald Trump

Foto: Michael M. Santiago / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Jaki dzisiaj Rosjanie mają stosunek do Stanów Zjednoczonych?

Zaczynając mniej więcej od 2003 roku, Stany Zjednoczone są wrogiem Rosji, przeciwnikiem wojskowym, źródłem wszystkich zagrożeń. Propaganda przez lata rysowała wizerunek „amerykańskiego potwora”, który zagraża istnieniu Rosji, rosyjskim tradycjom i wartościom duchowym. Demonizacja USA to część konsekwentnie prowadzonej od wielu lat polityki w Rosji. Wielu Rosjan więc uważa, że Stany Zjednoczone są winne wszystkich rosyjskich problemów i odpowiadają za wojnę Rosji z Ukrainą, ale też wojnę na Bliskim Wschodzie. Takie światowe zło.

Czytaj więcej

Dmitrij Miedwiediew: USA myślą, że Rosja nie użyje broni jądrowej? Mylą się

Ile Rosjanie wiedzą o Stanach Zjednoczonych, o tamtejszym życiu, nowoczesnych technologiach? Ilu Rosjan miało okazję zobaczyć USA na własne oczy?

Rosjanie bardzo niewiele wiedzą o USA. Stany Zjednoczone są pewnym mitem. Z jednej strony to utopia, którą Rosjanie chcieliby mieć u siebie: wysoki poziom życia, demokracja, wolność, rozwinięte technologie, mocna pozycja na świecie. Z drugiej zdają sprawę z tego, że nigdy w Rosji czegoś takiego nie będzie. Stąd resentyment i demonizacja Stanów Zjednoczonych. To wszystko się dzieje w głowach tych samych ludzi, którzy nie chcą widzieć problemów w swoim własnym kraju: korupcji, bezkarności władz, ksenofobii. To wszystko mocno stymuluje propaganda. Według naszych szacunków w Stanach Zjednoczonych było zaledwie 1,5–2 proc. Rosjan. I to przeważnie politycy, urzędnicy, naukowcy i dziennikarze.

Wśród czołowych propagandystów rosyjskich byli też tacy, którzy studiowali i pracowali w USA, a później wracali i oczerniali Stany Zjednoczone.

To prawda. Demonizacja USA trwa od wielu lat, z czasów komunistycznych, napędzana przez wszystkie instytucje w państwie, od szkoły podstawowej zaczynając.

Czytaj więcej

Rosja sprzeciwia się „niemieckiemu scenariuszowi” zakończenia wojny na Ukrainie

Jakie oczekiwania ma dzisiaj rosyjska klasa polityczna od wyborów prezydenckich w USA? Z kim sympatyzują kremlowskie media?

Nie przeprowadzaliśmy sondażu wewnątrz elit rosyjskich, bo dzisiaj to niemożliwe. Ale mam osobiste wrażenie, że nasze państwo sympatyzuje z Donaldem Trumpem. Podczas poprzedniej wygranej Trumpa w rosyjskiej Dumie było przyjęcie i otwierano szampana.

Zorganizował to ekscentryczny nacjonalista Władimir Żyrinowski, który zmarł w 2022 roku.

Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Wynika to z narracji kremlowskich mediów. To wszystko przekłada się też na opinię publiczną. A większość Rosjan uważa, że zwycięstwo Trumpa byłoby dla Rosji znacznie korzystniejsze. Rosjanom i elitom politycznym imponuje to, że Trump deklaruje zakończenie wojny w ciągu jednego dnia. Rosjanie są zmęczeni wojną i są gotowi do negocjacji pokojowych. Ale chodzi wyłącznie o rozmowy o warunkach kapitulacji Ukrainy. Demagogia Trumpa jest traktowana przez Rosjan jako chęć zmuszenia Ukrainy do przyjęcia rosyjskich warunków: przekazania okupowanych terenów Ukrainy Rosji, rezygnacji z dążeń do członkostwa Ukrainy w NATO, zmiany władz w Kijowie. Tego Rosjanie oczekują od Trumpa, z Harris takich oczekiwań nie wiążą.

Rosjanom i elitom politycznym imponuje to, że Trump deklaruje zakończenie wojny w ciągu jednego dnia. Rosjanie są zmęczeni wojną i są gotowi do negocjacji pokojowych

A czy w Moskwie dopuszczają możliwość, że będą musieli usiąść do stołu rozmów i dogadywać się z władzami w Kijowie bez wstępnych warunków, bez kapitulacji Ukrainy?

Nie. Bo Putin otwarcie dąży do zniszczenia ukraińskiej infrastruktury i gospodarki oraz zmuszenia Ukrainy, do poddania się. To bezlitosny, cyniczny i nieludzki kurs. Ale będzie trwał tak długo, jak długo Rosja będzie miała zasoby do jego prowadzenia. Putin zdaje sprawę z tego, że od wyniku tej wojny zależy jego przyszłość. Gdyby przegrał, w Rosji rozpocznie się poważny kryzys polityczny. Problem jest nie tylko w Putinie, ale też w jego otoczeniu. Nastroje są też jednoznaczne. Ponad 70 proc. deklaruje poparcie dla zakończenia działań wojennych, ale ci sami ludzie nie chcą, by Putin wycofywał wojska z Ukrainy. Na razie rosyjska armia naciera, Ukraina słabnie i nie jest w stanie walczyć bez pomocy Zachodu.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Dlaczego na Kremlu nienawidzą Polaków?

Czy w Rosji ktoś bierze pod uwagę to, że Trump może przekazać Ukrainie broń, której dotychczas nie przekazał Biden? Przecież jego plan zakłada, że Moskwa również będzie musiała pójść na ustępstwa.

O tym w Rosji się w ogóle nie mówi. Nikt o tym nie mówi w mediach. Nikt nie bierze tego pod uwagę. To temat tabu.

Czyli w razie wygranej Trumpa w Dumie otworzą szampana, a dalej co będzie, to będzie?

Jakoś tak.

Jaki dzisiaj Rosjanie mają stosunek do Stanów Zjednoczonych?

Zaczynając mniej więcej od 2003 roku, Stany Zjednoczone są wrogiem Rosji, przeciwnikiem wojskowym, źródłem wszystkich zagrożeń. Propaganda przez lata rysowała wizerunek „amerykańskiego potwora”, który zagraża istnieniu Rosji, rosyjskim tradycjom i wartościom duchowym. Demonizacja USA to część konsekwentnie prowadzonej od wielu lat polityki w Rosji. Wielu Rosjan więc uważa, że Stany Zjednoczone są winne wszystkich rosyjskich problemów i odpowiadają za wojnę Rosji z Ukrainą, ale też wojnę na Bliskim Wschodzie. Takie światowe zło.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala