Nowa flota rządu. Limuzyny Audi i wiele modeli elektryków

Samochody niemieckiego producenta z segmentu premium okazały się być najkorzystniejszą ofertą w ramach przetargu na limuzyny dla rządu Donalda Tuska. Poza tym urzędnicy wynajmą m.in. szereg Toyot i Peugeotów, w tym wiele elektrycznych.

Aktualizacja: 01.10.2024 06:30 Publikacja: 01.10.2024 04:30

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Paweł Supernak

„Luksus z każdej perspektywy” – takimi słowami firma Audi opisuje swoją limuzynę A6. Dodaje, że jej odświeżona stylistyka gwarantuje „klasyczne piękno o atletycznych rysach”, a „dzięki dopracowanej aerodynamice we wnętrzu samochodu panuje przyjemna cisza”. Pięć takich limuzyn z benzynowym napędem na cztery koła, z których każda jest warta około 300 tys. zł, dostanie albo już dostało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, a cztery – Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jest to efekt przetargu zatytułowanego „Długoterminowy najem samochodów na okres 24 miesięcy dla jednostek administracji państwowej”, który w lutym jako pierwsza opisała „Rzeczpospolita”.

W jego ramach 77 maszyn ma trafić do 24 instytucji, nie tylko ministerstw, ale też m.in. Głównego Urzędu Statystycznego, Urzędu Patentowego czy Centrum Personalizacji Dokumentów MSWiA. Maszyny podzielono na 11 kategorii: od samochodów osobowo-dostawczych, przez limuzyny po furgony, z czego część ma być elektryczna.

Czytaj więcej

Rząd Donalda Tuska chce wynająć nowe limuzyny dla ministrów. Zapłaci ponad 10 mln zł?

Partie tworzące obecny rząd krytykowały zakupy limuzyn za czasów PiS, co nie przeszkodziło im rozpisać przetargu

Jak pisaliśmy, zamówienie może budzić kontrowersje, bo raptem w połowie 2022 roku Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło przetarg na najem 89 maszyn dla 18 instytucji. Najem miał trwać 36 miesięcy, co oznacza, że samochody wciąż powinny być w użytkowaniu. Równolegle COAR prowadziło duże zamówienia na zakup samochodów, np. jesienią 2022 roku szukało dostawców 155 aut. Za rządów PiS zakupy i najem limuzyn krytykowała ówczesna opozycja. Z tego powodu, gdy najnowszy przetarg ujawniła w lutym „Rzeczpospolita”, PiS zarzuciła dzisiejszej koalicji hipokryzję. Zaś rząd odpowiadał, że tylko realizuje przetarg zaplanowany jeszcze przez PiS.

Ostatecznie przetarg rozstrzygnięto w lipcu, „Rzeczpospolita” ustaliła, jakie konkretnie modele otrzymają lub już otrzymały poszczególne instytucje, bo harmonogram dostaw różni się w zależności od resortu. W oczy rzuca się duża popularność marki Audi. Resorty funduszy oraz edukacji nie są jedynymi instytucjami, które dostaną model A6. Inny taki samochód, tyle że nie z silnikiem benzynowym, lecz z napęd hybrydowym plug-in, otrzyma Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.

Czytaj więcej

Rząd kupuje 25 nowych limuzyn. Konkretne wymagania

Kolejnym samochodem Audi, który wynajmuje rząd, jest A4, czyli model, który producent reklamuje słowami „sportowy charakter, emocje i prestiż”. Aż dziesięć takich maszyn w tzw. miękkiej hybrydzie zamówił resort finansów, sześć – Ministerstwo Nauki, cztery – resort aktywów państwowych, po dwa – Ministerstwo Sportu oraz Urząd Zamówień Publicznych, a po jednym – Urząd Regulacji Energetyki, Państwowa Agencja Atomistyki oraz resort funduszy.

Rząd kupuje wiele elektryków, by sprostać wymogom ustawy o elektromobilności

Poza tym Centrum Obsługi Administracji Rządowej wybrało w postępowaniu kilka modeli aut elektrycznych, w tym Renault Megane E-Tech, Peugeot E-Rifter, Volkswagen ID.4, Peugeot Expert i Mercedes eSprinter. Tak duża liczba aut z tym napędem wynika z przepisów ustawy o elektromobilności, która wymaga, by od 1 stycznia 2026 roku połowę floty naczelnych i centralnych organów administracji stanowiły właśnie elektryki. Poza tym rząd kupuje hybrydowe Toyoty: Corollę oraz Camry, a także wyposażone w tradycyjny napęd dostawczaki Renault Traffic.

Wszystkie samochody ma dostarczyć krakowska firma Express Sp. z o.o., która zwyciężała w przetargu we wszystkich kategoriach. Cena? W planie zamówień publicznych Centrum Obsługi Administracji Rządowej zarezerwowano na ten cel niemal dokładnie 10 mln zł. Informacja z otwarcia ofert jest sporządzona w niejasny sposób, bo najprawdopodobniej zwycięzca przetargu w odróżnieniu od innych uczestników podał kwoty miesięczne, a nie dwuletnie. Z naszych obliczeń wynika, że ostateczna łączna wartość zamówienia to najpewniej 9,3 mln zł.

„Luksus z każdej perspektywy” – takimi słowami firma Audi opisuje swoją limuzynę A6. Dodaje, że jej odświeżona stylistyka gwarantuje „klasyczne piękno o atletycznych rysach”, a „dzięki dopracowanej aerodynamice we wnętrzu samochodu panuje przyjemna cisza”. Pięć takich limuzyn z benzynowym napędem na cztery koła, z których każda jest warta około 300 tys. zł, dostanie albo już dostało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, a cztery – Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jest to efekt przetargu zatytułowanego „Długoterminowy najem samochodów na okres 24 miesięcy dla jednostek administracji państwowej”, który w lutym jako pierwsza opisała „Rzeczpospolita”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Polityka
Wojciech Warski: Premier Donald Tusk skrępowany partyjnymi zależnościami, czyli systemowa patologia
Polityka
Rafał Trzaskowski o swoim starcie w wyborach prezydenckich: Prawdopodobny scenariusz
Polityka
"Albo dowieziemy, albo zmiecie nas z planszy". Przed Lewicą niespokojna jesień