Joanna Mucha: PSL chce przejąć elektorat PiS

Ukraińskie dzieci będą realizowały polski, a nie ukraiński program nauczania – mówi Joanna Mucha, wiceszefowa MEN.

Publikacja: 22.08.2024 20:39

Joanna Mucha, wiceministra edukacji

Joanna Mucha, wiceministra edukacji

Foto: tv.rp.pl

Co jest obecnie priorytetem dla Polski 2050?

Zdecydowanie kwestia składki zdrowotnej. Chcemy, żeby przede wszystkim została wyeliminowana składka od środków trwałych, czyli by nie trzeba było płacić składki zdrowotnej, sprzedając samochód firmowy. Zależy nam też na poprawie sytuacji mikroprzedsiębiorców, ludzi prowadzących małe biznesy. Oni naprawdę nie zarabiają kokosów, a są obciążeni bardzo wysoką składką. Zależy nam, by tę składkę po prostu urealnić.

Druga sprawą, którą się zajmujemy, jest asystencja osobista. Będziemy starali się, żeby jesienią ta ustawa mogła zostać przyjęta. Dla mnie osobiście kluczową sprawą jest wejście ukraińskich dzieci do szkół oraz edukacja ekologiczna. Przez najbliższy rok chcemy opracować plan wprowadzenia jej do szkół.

Czy już znane są szczegóły dotyczące kwestii wysokości składki zdrowotnej?

Nie, rozmowy cały czas się toczą. Na pewno naszymi priorytetami jest to, żeby mikroprzedsiębiorcy zostali odciążeni z tej składki zdrowotnej, natomiast nie wiemy, jakie to konkretnie będą grupy. Tu musimy się wesprzeć tym aparatem Ministerstwa Finansów. Trzeba dokładnie policzyć koszty, bo to, co zostanie zebrane ze składki zdrowotnej, musi być uzupełnione z budżetu państwa. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której pieniędzy na zdrowie byłoby mniej.

Moim zdaniem składka zdrowotna powinna być płacona wyraźnie progresywnie, czyli im więcej ktoś zarabia, tym więcej powinien płacić

Dlaczego odciążeni mają zostać tylko przedsiębiorcy, a nie pracownicy?

Moim zdaniem składka zdrowotna powinna być płacona wyraźnie progresywnie, czyli im więcej ktoś zarabia, tym więcej powinien płacić. Mówimy o mikroprzedsiębiorcach takich jak sklepikarze czy rzemieślnicy. Tych osób nie stać na płacenie składki w obecnej wysokości.

Poseł Ryszard Petru napisał w serwisie X, że porozumienie z Ministerstwem Finansów w tej sprawie jest już blisko. Czy wiadomo, kiedy takie przepisy mogą zostać uchwalone?

Wszystko zależy od tego, jak sprawnie będzie przebiegał proces legislacyjny i jaki będzie ostateczny kształt projektu. Na razie za wcześnie, by mówić o konkretach.

A w Sejmie może być różnie, koalicjanci z Lewicy wcale nie podchodzą do obniżenia składki zdrowotnej z entuzjazmem. Obawiają się, że zabraknie np. na onkologię czy psychiatrię.

Nie, ten ubytek w składce zostanie uzupełniony środkami z budżetu państwa.

Czytaj więcej

Czy rząd Tuska wywiązuje się z obietnic? Jednoznaczny wynik sondażu

Inny koalicjant, PSL, ustami wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego, protestuje przeciwko dzieciom ukraińskim w szkołach. „Nie może być zgody, aby w tych programach były treści, które budują tożsamość młodych Ukraińców w oparciu o ideologię banderowską” – mówi polityk.

Wyprostujmy tę sprawę: ukraińskie dzieci, które trafią do polskich szkół, będą się uczyły po polsku dokładnie tego samego, czego uczą się dzieci polskie, a nie realizowały program ukraiński. To, co zaistniało gdzieś w przestrzeni publicznej, to jakiś dramatyczny fake news, który trzeba zdementować.

Ktoś nadał tu jakieś fałszywe tony, które niestety bardzo mocno współgrają z ruską propagandą i moim zdaniem mają na celu skłócenie nas z Ukraińcami. To nie powinno mieć miejsca.

Uważa pani, że Piotr Zgorzalski uderza w rosyjskie tony?

Wypowiedzi pana marszałka Zgorzalskiego nie są oparte na prawdzie. Bardzo proszę, poprzez media, pana marszałka, by był uprzejmy odebrać ode mnie telefon. Chciałam mu wyjaśnić, że nie ma racji. Niestety, nie miałam takiej okazji.

Proszę pamiętać także, że mówimy o tej grupie dzieci, której do tej pory w polskiej szkole nie było. Przez dwa i pół roku ci uczniowie uczyli się albo w ukraińskim systemie online, albo de facto się w ogóle nie uczyli, albo uczyli się w szkołach ukraińskich, bo takie szkoły w Polsce przecież działały. Te dzieci uczyły się w systemie ukraińskim i nikt z tej krzyczącej prawicy nie zainteresował się tym, czego ci uczniowie ukraińscy tam się uczą. Teraz nagle rozpętała się histeria. Jak ktoś próbuje twierdzić, że ukraińskie nauczanie to jest Bandera, to bardzo przepraszam, ale jest niemądry. Pozwólmy dzieciom ukraińskim pielęgnować swoją tożsamość tak, jak robią to polskie dzieci uczące się za granicą. Czyli w soboty. Ukraiński rząd zaproponuje swoim uczniom w Polsce właśnie takie rozwiązanie.

Wejście ukraińskich dzieci do szkół to nie będzie prosta sprawa

Czy wiadomo, ile ukraińskich dzieci dodatkowo trafi od września do polskich szkół?

Szacujemy, że to będzie około 60 do 80 tysięcy. Ale pamiętajmy, że wojna wciąż trwa i może się pojawić kolejna grupa uchodźców z Ukrainy.

Wejście ukraińskich dzieci do szkół to nie będzie prosta sprawa. Proszę sobie wyobrazić np. ucznia, który został zapisany dwa lata temu do polskiej szkoły i w niej nie wytrzymał. A teraz musi do niej wrócić. Ale z drugiej strony proszę sobie wyobrazić odwrotną sytuację, czyli grupę 60 czy 80 tysięcy dzieci, które mieszkają w Polsce, nie mają wykształcenia, nie mówią po polsku. Naprawdę powinniśmy zrobić się wszystko co w naszej mocy, by każde dziecko mogło chodzić do szkoły.

Czy polskie szkoły są przygotowane na przyjęcie ukraińskich dzieci?

Samorządowcy zgłaszają mi pojedyncze problematyczne sytuacje. Wiemy, gdzie mogą wystąpić problemy i proponujemy w tych miejscach różne rozwiązania. Udało nam się ostatnio zdobyć duży grant europejski, z którego pieniędzmi będziemy chcieli wpierać samorządy w procesie włączania ukraińskich dzieci do polskiego systemu edukacji.

Gdzie mogą być największe problemy? W dużych miastach?

Niekoniecznie, raczej w tych mniejszych, gdzie funkcjonowały ośrodki uchodźcze. Także w tych miejscach, w których są ukraińscy Romowie. Obowiązek szkolny będzie też dotyczył tych dzieci. Problem w tym, że one porozumiewają się w swoim języku, nie mówią ani po polsku, ani po ukraińsku. To dla nas ogromne wyzwanie. Pomagają nam w tym NGO-sy.

Chcemy edukację ekologiczną prowadzić holistycznie, czyli by edukacja ekologiczna była obecna na różnych przedmiotach nauczanych podczas całego cyklu nauczania

Wspomniała pani o edukacji ekologicznej. Czy w szkołach pojawi się nowy przedmiot?

Nie. Chcemy edukację ekologiczną prowadzić holistycznie, czyli by edukacja ekologiczna była obecna na różnych przedmiotach nauczanych podczas całego cyklu nauczania. Chcemy, by uczeń zrozumiał, na czym polega zmiana klimatu i co możemy zrobić, żeby zapobiegać katastrofie klimatycznej. Chciałabym, żeby przez dobrą edukację ekologiczną nasze dzieci, nasza młodzież została przygotowana do tego, żeby tworzyć technologie ekologiczne.

A czy wejdzie do szkół proponowane przez PSL wychowanie patriotyczne?

Wychowanie patriotyczne w polskiej szkole jest obecne od bardzo dawna. Jednym z priorytetów na rok szkolny 2024/25 jest właśnie wychowanie obywatelskie i wychowanie patriotyczne. Wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej realizujemy program edukacji z wojskiem. Proszę mi wierzyć, wychowanie patriotyczne naprawdę jest obecne w całym programie nauczania.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Kosiniak-Kamysz nie chce być wasalem Tuska, więc walczy o tożsamość koalicji

To skąd ten pomysł PSL? To tylko polityka?

Wydaje mi się, że PSL próbuje w tej chwili przejmować elektorat PiS. Nie mam nic przeciwko, bo uważam, że to jest słuszna droga dla całej koalicji.

Ministra Nowacka twierdzi, że nie wyobraża sobie, żeby jakiś minister dyktował nauczycielom, dokąd mają jechać na wycieczkę.

Ja też sobie tego nie wyobrażam.

Co jest obecnie priorytetem dla Polski 2050?

Zdecydowanie kwestia składki zdrowotnej. Chcemy, żeby przede wszystkim została wyeliminowana składka od środków trwałych, czyli by nie trzeba było płacić składki zdrowotnej, sprzedając samochód firmowy. Zależy nam też na poprawie sytuacji mikroprzedsiębiorców, ludzi prowadzących małe biznesy. Oni naprawdę nie zarabiają kokosów, a są obciążeni bardzo wysoką składką. Zależy nam, by tę składkę po prostu urealnić.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Czy Ministerstwo Kultury chce odwołać dyrektora Muzeum Historii Polski?
Polityka
Nizinkiewicz w „Rzecz w tym”: Dzięki kłopotom Czarneckiego, rząd nie musi się tłumaczyć ze swoich problemów
Polityka
Poseł KO ma pretensje do Ryszarda Czarneckiego, za "dyplom, który jest nic nie wart"
Polityka
Janusz Korwin-Mikke pyta "kim jest ten Taylor Swift". Internauci podpowiadają
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają wycofanie kontrasygnaty przez Donalda Tuska?
Polityka
Kwaśniewski: W debacie z Trumpem lepsza była Harris. Sporo zyskała