Roman Giertych o projekcie ustawy aborcyjnej. „Niechlujny, nierozsądny, groźny dla kobiet”

„Karę zawieszenia przyjmuję z pokorą. Może dobrze mi zrobi, bo pracowałem ostatnie miesiące w sposób wyczerpujący” – napisał poseł Roman Giertych na Twitterze.

Publikacja: 12.07.2024 21:29

Roman Giertych

Roman Giertych

Foto: PAP/Rafał Guz

rbi

Giertych został zawieszony przez przewodniczącego PO Donalda Tuska za to, że nie wziął udziału w głosowaniu nad projektem dotyczącym depenalizacji aborcji.

„Projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytałem dopiero w poniedziałek. Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji” – skomentował Giertych na Twitterze.

Czytaj więcej

Kary za głosowanie ws. aborcji. Posłowie zawieszeni, wiceminister straci posadę

Jego zdaniem ustawa zakładała, wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 kodeksu karnego, czyli absolutną dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia. „Aborcję może dokonać każdy, byle nie lekarz (autorki nie wykreśliły bowiem art. 4a ustawy mówiącej o warunkach przerywania ciąży, który lekarzowi pozwala na dokonanie aborcji wyłącznie w przypadkach tam wymienionych). Oczywiście oznaczałoby to, że w większości przypadków aborcję wykonywałby znachor” – skomentował Giertych.

Ustawa uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety

Dodał, że jednocześnie ustawa wykreślała art. 154 par. 1 kk, czyli uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety wynikłą z dokonanej przez kogoś aborcji. „Przecież to jest szaleństwo! Zakazywać lekarzom, zezwalać szamanom i zwalniać ich z odpowiedzialności karnej za błąd? Ogólne przepisy o błędach medycznych nie dotyczą znachorów. Wyłączenie odpowiedzialności karnej tych osób i zezwolenie na dokonywanie przez nich aborcji to jest aberracja. Nie muszę mówić, że takich zapisów nie było w programie KO” – oświadczył.

Zdaniem Giertycha ustawa wprowadza symboliczną de facto karę za dokonanie aborcji do momentu porodu. „Przy pierwszym czynie byłoby to w praktyce ograniczenie wolności. Nigdy nie było tego w programie KO. I na koniec absolutny hit posłanki Żukowskiej. Ustawa wprowadza dowolność interpretacyjną, która w przypadku, gdyby prawica doszła do władzy, mogłaby doprowadzić do zupełnie odwrotnego od zamiaru autorek interpretowania jej zapisów i wymierzania kar dożywocia za aborcję. Wykreślenie art. 152 kk par. 1 i 2 następuje z rozdziału XIX, który mówi o ochronie życia i zdrowia człowieka. Jeżeli ustawa nie zakłada wykreślenia art. 4a z dotychczasowych przepisów o przerywaniu ciąży to sugeruje, że aborcja poza wyjątkami wskazanymi w tym przepisie jest jednak jakoś penalizowana” – wyjaśnił.

Profesor Zoll powszechnie uznawany za osobę skompromitowaną?

„Absolutnie dopuszczalna w takiej sytuacji może być interpretacja, że wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 oznacza, że wykreśla się przepisy szczególne do pierwszego przepisu z rozdziału XIX czyli art. 148 kk, który jest przepisem generalnym dotyczącym ochrony człowieka. Tym samym mogliby niektórzy uznać, że wyrok TK z 1997 wydany pod przewodnictwem prof. A. Zolla uznaje płód za człowieka i spokojnie mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo. A przynajmniej mieliby taką możliwość” – dodał.

Czytaj więcej

Sejm odrzucił depenalizację aborcji do 12 tygodnia. Trzema głosami

Wyjaśnił też, że sprawę podniósł na prezydium klubu i spotkał się z adwokatkami, które były ekspertkami komisji. „Gdy przedstawiłem moje pierwsze wątpliwości (co do dożywocia za aborcję) usłyszałem, że prof. A. Zoll, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego, autor komentarzy do kodeksu karnego i wielu publikacji na temat Konstytucji i prawa karnego jest powszechnie uznawany za osobę skompromitowaną i nikt nie będzie go traktował poważnie bo wydał wyrok, który ekspertki krytykują. I że w związku z tym żadna prawica w przyszłości nie może przyjąć takiej interpretacji ich propozycji, bo przecież byłoby niesłuszne. Uznałem więc, że dalsza rozmowa z tymi młodymi i sympatycznymi, ale bardzo pewnymi siebie prawniczkami, nie ma sensu. Tym bardziej, że byliśmy już po II czytaniu, czyli bez możliwości składania poprawek” – dodał Giertych.

Giertych został zawieszony przez przewodniczącego PO Donalda Tuska za to, że nie wziął udziału w głosowaniu nad projektem dotyczącym depenalizacji aborcji.

„Projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytałem dopiero w poniedziałek. Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji” – skomentował Giertych na Twitterze.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Powódź w Polsce. Czy PiS może przegrzać z krytyką rządu? Michał Kolanko: Jest blisko
analizy
Jacek Nizinkiewicz: Powódź w Polsce. Dlaczego PiS gra powodzią i narzuca narrację w sprawie pomocy rządu Donalda Tuska
Polityka
Donald Tusk obiecuje wsparcie dla powodzian. "10 tys. zł doraźnej pomocy"
Polityka
Powódź 2024. Szymon Hołownia zapowiada nadzwyczajne posiedzenie Sejmu
Polityka
Powódź na południu Polski. Ekspert wskazuje na błąd Donalda Tuska i PiS-u