Wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku wygrała w Polsce Koalicja Obywatelska, uzyskując 37,06 proc. głosów. Tuż za nią, z wynikiem 36,16 proc., uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość. Swoich eurodeputowanych będą mieli także Konfederacja (12,08 proc. głosów), Trzecia Droga (6,91 proc.) i Lewica (6,3 proc.).
Komentując w TVN24 wyniki wyborów Adrian Zandberg ocenił, że słaby wynik Lewicy to „cena, którą lewica płaci za to, że jest zbyt grzeczna, (...) że się nie stawia i (...) za to, że po tym pół roku trudno wskazać osiągnięcia z programu lewicy, które zostały zrealizowane”.
Słaby wynik Lewicy w wyborach europejskich. Adrian Zandberg komentuje
— My żeśmy w dniu, w którym rząd był powoływany, powiedzieli, że damy temu rządowi wotum zaufania, ponieważ trzeba załatwić sprawy europejskie, a następnie będziemy patrzeć na każdą ustawę i oceniać ją, czy ją popieramy, czy jesteśmy przeciwni. To się dzieje — mówił współprzewodniczący partii Razem. Zadeklarował, że podobnie przedstawiciele jego partii w parlamencie postąpią przy głosowaniu nad budżetem — jego potencjalne nieprzyjęcie prowadzić może do przyspieszonych wyborów. — Będziemy patrzeć, jaki będzie budżet. Po prostu. Tak jak patrzymy na ustawy. Jeżeli ustawy są sensowne, to dostają nasz głos, jak była ustawa bezsensowna — dam pierwszy przykład z brzegu, czyli ustawa, w której państwo polskie będzie ludziom, którzy mają po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, będzie finansowało im w prezencie składki, choć jednocześnie nie finansuje tych składek pracownikowi na płacy minimalnej — to uznaliśmy, że to jest nie fair i głosowaliśmy przeciw — tłumaczył.
Czytaj więcej
Trzy mandaty dla Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego to katastrofa, która odzwierciedla obecną kondycję lewicowej koalicji. Dla Włodzimierza Czarzastego to ostatni dzwonek na wyciągnięcie wniosków i zmiany programowo-personalne.
W kwestii pozostawania przedstawicieli Nowej Lewicy w rządzie Zandberg przyznał, że „lewica jest dziś w tej sprawie podzielona”. — Część lewicy, czyli koleżanki i koledzy z Nowej Lewicy, podjęli decyzję, żeby wejść do tego rządu. Część lewicy, czyli posłanki i posłowie Razem, zdecydowali, żeby do rządu nie wchodzić — mówił. — Myślę, że po tym pół roku jest czas na to, żeby odpowiedzieć sobie już na pytanie, co udało się z lewicowego programu zrealizować, a co się nie udało. I moja ocena tego jest mocno krytyczna. Uważam, że udało się bardzo niewiele — dodał.