Polska może wyjść z procedury z art. 7 jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego

Polska walczy o wyjście z procedury ochrony europejskich wartości, w tym praworządności, jeszcze przed eurowyborami. Tak wynika z naszych rozmów Brukseli i Warszawie. Szansa na to jest, ale przed rządem Donalda Tuska trudne zadanie.

Aktualizacja: 26.04.2024 06:26 Publikacja: 26.04.2024 04:30

Ursula von der Leyen i Donald Tusk

Ursula von der Leyen i Donald Tusk

Foto: PAP, Marcin Obara

Zakończenie sporu o praworządność z Brukselą to jeden ze strategicznych celów rządu Donalda Tuska i jednocześnie jedna z flagowych obietnic Koalicji Obywatelskiej – poza odblokowaniem pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Po zmianie władzy minister sprawiedliwości Adam Bodnar i inni politycy rządu podkreślali, że chcą, by doszło do tego jak najszybciej, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię procedury z art. 7 traktatu o UE. Teoretycznie, w odległej perspektywie, zastosowanie tej procedury wobec naszego kraju mogłoby prowadzić nawet do zawieszenia praw członkowskich, np. prawa do głosowania w Radzie Europejskiej.

Teoretycznie, w odległej perspektywie, zastosowanie tej procedury wobec naszego kraju mogłoby prowadzić nawet do zawieszenia praw członkowskich

Jak wynika z naszych ustaleń, Polska dąży do tego, by udało się zakończyć procedurę jeszcze przed końcem trwającej obecnie belgijskiej prezydencji, czyli przed końcem czerwca. 21 maja ma się odbyć posiedzenie unijnej Rady ds. Ogólnych (GAC). Wcześniej odbędzie się posiedzenie nieformalne. Jak potwierdził w rozmowie z nami jeden z członków rządu, plan rzeczywiście zakłada, że 21 maja w trakcie posiedzenia Rady ma być ta kwestia poruszona. By rząd Donalda Tuska mógł otrąbić sukces, Komisja Europejska musiałaby jednak wycofać wniosek o objęcie Polski procedurą z art. 7 przed końcem belgijskiej prezydencji.

Na sprawę nakładają się dwie kwestie. Po Belgach pałeczkę na pół roku przejmują Węgrzy. A z naszych rozmów w Brukseli wynika, że z różnych powodów politycznych zakończenie tego procesu za ich prezydencji może być trudne, co odsunęłoby w czasie sprawę na 2025 rok. Drugą kwestią są wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowane na 9 czerwca tego roku. Zakończenie sporu z Brukselą politycy koalicji rządzącej widzą jako potencjalnie wielki atut w kampanii wyborczej. Stawka jest więc wysoka.

Jak zakończyć spór Polski z KE? Przed rządem Donalda Tuska ogromne wyzwanie

Minister Bodnar i jego współpracownicy przedstawili już w lutym tego roku w Brukseli tzw. Action Plan dotyczący naprawy sytuacji wokół praworządności. Procedura z art. 7 była jednym z głównych, chociaż nie jedynym punktem zapalnym na linii Bruksela – rząd PiS w trakcie dwóch poprzednich kadencji. Rada Europejska wszczęła ją w 2017 r., na wniosek Komisji Europejskiej, z powodu forsowanych przez Zjednoczoną Prawicę zmian w sądownictwie. Zakończenie tej sprawy nie zamyka oczywiście całości sporu o praworządność z Brukselą, ale byłoby przedstawiane jako sukces obecnego obozu władzy w Polsce. 

Zakończenie tej sprawy nie zamyka oczywiście całości sporu o praworządność z Brukselą

Z naszych rozmów w Brukseli wynika, że wyzwania stojące przed przedstawicielami rządu Donalda Tuska są spore. Brukselskie źródła podkreślają w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że Polska musi przekonać nie tylko Komisję, jeśli chodzi o realizację Action Planu, ale i stworzyć „dobrą atmosferę” wśród państw członkowskich wokół sprawy jeszcze przed posiedzeniem GAC 21 maja. To miałoby przynieść konieczny polityczny przełom.

Koniec sporu KE z rządem o praworządność przełomem w kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego?

Koalicja Obywatelska liczy na pokonanie PiS w teoretycznie łatwych dla siebie wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na korzyść KO przemawia nie tylko europejska pozycja Tuska, ale i np. wcześniejsze odblokowanie unijnych funduszy dla Polski. 

Czytaj więcej

USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport

Czy potencjalna decyzja KE rzeczywiście byłaby przełomem? – Kwestie praworządności oraz dobrych relacji między Warszawą a Brukselą są niezwykle ważne dla zadeklarowanych wyborców koalicji 15 października. Nie bez powodu na wielu manifestacjach przeciwko rządowi PiS powiewały europejskie flagi. Wątpię jednak, czy definitywne zakończenie sporu z Unią byłoby wydarzeniem przełomowym i polaryzującym, które przed wyborami do PE miałoby przekonać setki tysięcy wyborców do głosowania na KO – mówi nam dr Bartosz Rydliński, politolog z UKSW.

Donald Tusk szykuje jednak unijną ofensywę na kilku polach. W czwartek na platformie X (d. Twitter) zapowiedział: „7 maja Europejski Kongres Gospodarczy, gdzie razem z Ursulą von der Leyen przedstawimy plan dla Europy”. Trzy dni później ma zaś nastąpić rekonstrukcja rządu, z którego odejdzie kilku ministrów startujących w eurowyborach.

Zakończenie sporu o praworządność z Brukselą to jeden ze strategicznych celów rządu Donalda Tuska i jednocześnie jedna z flagowych obietnic Koalicji Obywatelskiej – poza odblokowaniem pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Po zmianie władzy minister sprawiedliwości Adam Bodnar i inni politycy rządu podkreślali, że chcą, by doszło do tego jak najszybciej, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię procedury z art. 7 traktatu o UE. Teoretycznie, w odległej perspektywie, zastosowanie tej procedury wobec naszego kraju mogłoby prowadzić nawet do zawieszenia praw członkowskich, np. prawa do głosowania w Radzie Europejskiej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto z PiS wystartuje w wyborach prezydenckich? Prof. Antoni Dudek wskazał możliwych kandydatów
Polityka
Wiemy, kogo chce pozwać Marcin Kierwiński za pomówienie o nietrzeźwość
Polityka
Sondaż: Jaka przyszłość czeka koalicję rządową? Dobra wiadomość dla Donalda Tuska
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej