Niższe wykształcenie posłanki PiS

Mirosława Stachowiak-Różecka, była kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia, a dziś posłanka podawała, że ma wyższe wykształcenie. Teraz okazało się, że ma tylko średnie.

Publikacja: 08.01.2016 14:50

Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka

Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka

Foto: youtube

Ukończyła resocjalizację na Uniwersytecie Wrocławskim i miała absolutorium, ale nigdy nie obroniła pracy magisterskiej.

Posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka co najmniej dwa razy podała informację, że ma wyższe wykształcenie. Raz w 2014 roku, kiedy walczyła o prezydenturę Wrocławia, a drugi - rok później, w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi.

- Nie miałam zamiaru kłamać i oszukiwać. Po prostu byłam przekonana, że gdy uzyskałam tzw. absolutorium, zaliczyłam wszystkie egzaminy, ale nie obroniłam pracy magisterskiej, mogę uważać, że mam wyższe wykształcenie – powiedziała Mirosława Stachowiak-Różecka, "Gazecie Wrocławskiej", która sprawę ujawniła.

Stachowiak-Różecka pisała o sobie, że "ukończyła resocjalizację na Uniwersytecie Wrocławskim". W rzeczywistości posłanka może pochwalić się jedynie wykształceniem średnim, a wyszło to dopiero teraz.

Na oficjalnej stronie Sejmu pojawiła się informacja, że posłanka ma tylko wykształcenie średnie ogólne. Ukończyła liceum w Świebodzinie. Wprawdzie po maturze faktycznie studiowała na tym kierunku, ale studiów nie skończyła.

Nie napisała pracy magisterskiej, ani nie obroniła egzaminu dyplomowego. - Nie można mówić o wyższym wykształceniu, jeżeli nie obroniło się pracy dyplomowej – tłumaczył „Gazecie Wrocławskiej" Jacek Przygodzki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego.

Problemy z wykształceniem miał także w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski, który w czasie kampanii prezydenckiej twierdził, że ma tytuł magistra, co było nawet powodem licznych protestów wyborczych. Sąd Najwyższy wydał wówczas uchwałę, która przesądzała, że wyższe wykształcenie ma tylko osoba z tytułem magistra.

Prawdziwe wykształcenie Stachowiak-Różeckej wyszło teraz. W kwestionariuszu sejmowym podała, że ma średnie.

- Nie było w nim miejsca na komentarz, musiałabym zakreślić, że mam tytuł magistra, a takiego nie mam. Po konsultacji z pracownikami Kancelarii wpisałam więc wykształcenie średnie  – zapewnia poseł Stachowiak-Różecka.

Podkreśliła, że wcześniej się myliła, ale na pewno jej celem nie było oszukanie kogokolwiek.

Ukończyła resocjalizację na Uniwersytecie Wrocławskim i miała absolutorium, ale nigdy nie obroniła pracy magisterskiej.

Posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka co najmniej dwa razy podała informację, że ma wyższe wykształcenie. Raz w 2014 roku, kiedy walczyła o prezydenturę Wrocławia, a drugi - rok później, w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Powódź w Polsce. Czy PiS może przegrzać z krytyką rządu? Michał Kolanko: Jest blisko
analizy
Jacek Nizinkiewicz: Powódź w Polsce. Dlaczego PiS gra powodzią i narzuca narrację w sprawie pomocy rządu Donalda Tuska
Polityka
Donald Tusk obiecuje wsparcie dla powodzian. "10 tys. zł doraźnej pomocy"
Polityka
Powódź 2024. Szymon Hołownia zapowiada nadzwyczajne posiedzenie Sejmu
Polityka
Powódź na południu Polski. Ekspert wskazuje na błąd Donalda Tuska i PiS-u