Specyfika wyborów samorządowych powoduje, że w kilkanaście godzin po zamknięciu lokali wyborczych każda z partii ogólnokrajowych „wyciąga” z nich to, co uznaje za najważniejsze. Dla KO – już w trakcie wieczoru wyborczego było to widoczne – liczy się jednoznacznie przede wszystkim wynik Rafała Trzaskowskiego, który zdecydowanie wygrał w I turze. Przed wyborami samorządowymi powstała zresztą teza, że kampania i wynik będą swoistym sprawdzianem dla prezydenta Warszawy przed drugim startem w wyborach w 2025 roku.
Wybory samorządowe 2024: test przed wyborami prezydenckimi
– Fenomenalne zwycięstwo, bardzo mocny jego mandat tu, w Warszawie, to jest pierwszy krok do prezydentury Rzeczypospolitej. I uważam, że to się właśnie stało, taki jest polityczny sens tego – mówił w Radiu ZET Tomasz Siemoniak, minister, koordynator służb specjalnych, i jeden z najbliższych współpracowników premiera Donalda Tuska. Kampania, a raczej prekampania prezydencka w kraju zacznie się jednak dopiero jesienią tego roku. Najbliżsi współpracownicy Rafała Trzaskowskiego od wielu miesięcy sygnalizowali już, że Trzaskowski będzie chciał kandydować ponownie i będzie kandydatem KO.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski, który - jak wskazuje wynik badania exit poll - wygrał wybory prezydenckie w Warszawie w I turze z poparciem na poziomie ok. 60 proc., był pytany czy w 2025 roku będzie ubiegał się o prezydenturę Polski.
Odwrotnie jest za to z szansami Tobiasza Bocheńskiego z PiS, który zdobył 18,5 proc., jeśli chodzi o prezydenturę. Ale w PiS oceny tego wyniku są zróżnicowane. Niektórzy nasi rozmówcy uznają wynik za niewystarczający, inni – że „zrobił i tak, co mógł”. Jeszcze przed wyborami zresztą politycy z władz PiS, z którymi rozmawialiśmy, sugerowali, że kandydatem PiS na prezydenta będzie raczej osoba z już rozpoznawalnym nazwiskiem, jak Mateusz Morawiecki czy Mariusz Błaszczak.
Wybory samorządowe 2024: wielkie zaskoczenie w Gdyni
O ile wynik w Warszawie nie jest w żadnym wypadku zaskoczeniem, to już na Pomorzu – w Gdyni – doszło do prawdziwej sensacji. Urzędujący od 1998 roku prezydent Wojciech Szczurek nie dostał się nawet do II tury. O prezydenturę Gdyni – w pierwszym takim wyścigu od chwili, gdy prezydenci wybierani są bezpośrednio – zawalczy Aleksandra Kosiorek (Federacja Gdyński Dialog, ma 34,43 proc.) i Tadeusz Szemiot z KO (25,85 proc).