Sporo emocji pojawiło się wokół piątkowego spotkania liderów koalicji rządzącej w Sejmie. Rozmowa miała mieć na celu – jak słyszeliśmy od ważnych polityków koalicji – między innymi ustalenie harmonogramu prac nad projektami dotyczącymi aborcji. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, a także oficjalnymi deklaracjami, prace nad nimi – dwa są Lewicy, jeden Koalicji Obywatelskiej i jeden Trzeciej Drogi – miały rozpocząć się na najbliższym posiedzeniu Sejmu, czyli 6 marca. Czy tak się stanie?
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, decyzje mają zapaść na początku przyszłego tygodnia, najpewniej w poniedziałek. Politycy koalicji po spotkaniu podkreślali, że miało ono charakter przede wszystkim „informacyjny” (tak mówił w Sejmie m.in. Włodzimierz Czarzasty) jeśli chodzi o sytuację rolników i sprawy międzynarodowe.
Czytaj więcej
Kobiety zbyt długo słyszały, że są ważniejsze sprawy. Nie ma dla kobiety ważniejszej sprawy, niż jej bezpieczeństwo, gdy zachodzi w ciążę. Zwracam uwagę, że o depenalizacji aborcji nie mówi tylko Lewica. Ostatnio mówiła o tym minister zdrowia Izabela Leszczyna. Na lewicy robimy wszystko, by przekonać koalicję do tego, by te projekty były jak najszybciej procedowane - powiedziała na antenie TVP Info Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu i kandydatka na prezydenta Warszawy.
Napięta atmosfera wokół aborcji
Od wielu tygodni wokół aborcji panuje w koalicji rządzącej bardzo napięta atmosfera. W drugiej połowie lutego doszło wręcz do bezpośredniej wymiany ciosów na linii Włodzimierz Czarzasty – Trzecia Droga. Lider Nowej Lewicy oskarżył Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza o blokowanie prac nad projektami. Atmosferę podgrzały w piątek nieoficjalne informacje m.in. Radia ZET o tym, że Donald Tusk jest niezadowolony z prac niektórych ministrów m.in. Bartłomieja Sienkiewicza i Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050. Politycy koalicji dementowali w piątek informacje o rekonstrukcji rządu, ale nie ma wątpliwości, że ona i tak nastąpi – tyle, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
A Lewica podnosi sprawę aborcji również w kontekście kampanii samorządowej. – Kobiety powinny w tych wyborach dać żółtą, jeśli nie czerwoną kartkę tym ugrupowaniom, które przed wyborami 15 października miały usta pełne wolności i praw kobiet, a później chowają głowę w piasek – powiedziała w piątek na antenie Polsat News Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa resortu pracy, rodziny i polityki społecznej. Polityczka Lewicy podkreśliła też, że nastroje społeczne się zmieniły, a Polki i Polacy oczekują liberalizacji i legalnej, bezpiecznej aborcji do 12. tygodnia ciąży.