W piątek w całej Polsce trwał protest rolników, którzy sprzeciwiają się postanowieniom unijnego "Zielonego ładu", protestują przeciw napływowi żywności z Ukrainy oraz domagają się wsparcia finansowego dla produkcji rolnej.
Na drodze krajowej nr 12 prowadzącej do przejścia granicznego w Dorohusku, w pobliżu miejsca, w którym protestowali rolnicy, z trzech ukraińskich ciężarówek wysypano na jezdnię część ładunku - zboże. Według informacji podanych przez policję, zboże wysypali protestujący, którzy nie przepuścili transportu. Nie doszło do rękoczynów i innych niebezpiecznych sytuacji. Trzy ukraińskie ciężarówki zawróciły na Ukrainę.
Czytaj więcej
- Polityczna awantura, którą wszczyna dziś PiS ma tylko dzielić naród. Każdy, kto dzisiaj dzieli naród, nie jest patriotą - mówił na konferencji prasowej w Sejmie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Andrij Sadowy atakuje polskich rolników
W poniedziałek do incydentu przy granicy odniósł się Andrij Sadowy, mer Lwowa. Sadowy opublikował w mediach społecznościowych fotografię, na której widać ciężarówkę i leżące na drodze zboże.
"Nazwijmy rzeczy po imieniu. Na tym zdjęciu widać ukraińskie zboże, które z ukraińskich ciężarówek wysypali polscy, a tak naprawdę prorosyjscy prowokatorzy" - oświadczył dodając, że "pseudoblokada na granicy trwa".