- Jeśli pojawi się najmniejsza szansa na to, żeby poważnie rozmawiać z PiS-em na temat sytuacji w Polsce i wokół Polski, sprawy są naprawdę bardzo poważne, to ja będę gotowy o każdej godzinie dnia i nocy rozmawiać z każdym. Ale na razie panowie wydają mi się zainteresowani nie interesem Polski, ale awanturą i chaosem, tak to wygląda. Ale może się zmieni — mówił też Tusk.
Donald Tusk ostrzega: Może ja się zdecyduje na przedterminowe wybory
Donalda Tuska spytano też co może się stać, gdy prezydent Duda wyśle budżet do Trybunału Konstytucyjnego.
- Nie sądzę, aby prezydent decydował się na taki ruch. To byłby ruch irracjonalny. Po pierwsze bardzo szkodliwy z punktu widzenia interesów ludzi. Nie wygląda mi na człowieka, który chciałby, tak na żywca, dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki. Pomijam, że nie ma podstawy, żadnego powodu, dla którego miałby skierować budżet do Trybunału Konstytucyjnego. Nawet jeśli złoży budżet do Trybunału, to uzna, że budżet jest. Nie będzie więc pretekstu do rozwiązania parlamentu poprzez wysłanie budżetu do Trybunału. Prezydent musiałby odmówić podpisania budżetu uznając, że go nie dostał, albo że to co dostał nie jest budżetem. Bardzo karkołomne. Wydaje mi się, że prezydent Duda kilka razy pokazywał, że nie ma temperamentu takiego ryzykanta, czy też hazardzisty. To dość spokojny człowiek w sumie. Nie sądzę, by chciał się wdawać w taką awanturę - stwierdził.
- Gdyby w jakiś sposób prezydent Duda i instytucje, których wiarygodność i ważność są bardzo wątpliwe, z jakąś nadzwyczajną kreatywnością znajdą sposób, aby blokować funkcjonowanie państwa, jeśli prezydent Duda chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduje na rozpisanie nowych wyborów, skrócenie kadencji parlamentu. Ta władza ma ludziom pomóc - dodał.