- Od trzech miesięcy w Gazie trwa masakra ludności. W tej sytuacji zasadne jest pytanie czy Polska ma w tym swój, nawet najdrobniejszy udział? Czy sprzedajemy broń i materiały wybuchowe do Izraela? Broń pochodząca z Polski nie może być wykorzystywana do masakry ludności cywilnej, ani w Gazie, ani w żadnym innym miejscu na ziemi - mówił.
- Izraelski ostrzał Gazy to nie jest normalny konflikt zbrojny. Normalny konflikt zbrojny jest wtedy, gdy walczą ze sobą armię, gdy jeśli ktoś ginie, to są to żołnierze, nie cywile. Wojska izraelskie nie mają oporów do tego, by strzelać do tych, którzy w prawie międzynarodowym są objęci szczególną ochroną - mówiła z kolei Dorota Olko, wskazując, że w atakach Izraela giną dziennikarze, pracownicy ochrony zdrowia i organizacji humanitarnych.
- To nie jest konflikt zbrojny. To jest zbrodnia wojenna - dodała.
- Zwracam się z pytaniem do ministra Sikorskiego, ministra Kosiniaka-Kamysza, czy są w stanie zapewnić, że nie będziemy dostarczać broni Izraelowi — podsumowała.
Marcelina Zawisza o wojnie w Strefie Gazy: Polska musi być po słusznej stronie historii
- Beniamin Netanjahu, premier Izraela, powiedział wyraźnie: wojsko Izraela nie oszczędzi nikogo. Zabije kobiety, mężczyzn i dzieci. To się dzieje w Gazie od trzech miesięcy. Zaplanowana, konsekwentna masakra ludności cywilnej. Musimy być pewni, że Polska nie bierze w tych działaniach udziału — mówiła Paulina Matysiak.
W wyniku ostrzału Strefy Gazy przez Izrael co 10 minut umiera dziecko. Gaza jest odcięta od świata, nie można z niej uciec, nie dociera do niej międzynarodowa pomoc humanitarna. Nie da się wyjaśnić tego koszmaru ani prawem do obrony, ani walką z terroryzmem. To zbrodnia wojenna. Chcę być pewna, że to nie polska broń spada na głowy palestyńskich dzieci. Polska nie może przykładać ręki do masakry Gazy. Musimy być po słusznej stronie historii — stwierdziła z kolei Marcelina Zawisza.