W poniedziałek Sejm większością głosów wybrał Donalda Tuska na premiera. Lidera PO poparło 248 posłów, 201 było przeciwko. Nikt się nie wstrzymał. Premier przyszłego rządu podziękował Polakom, że nie stracili nadziei na zmianę i tak licznie doprowadzili do jej wprowadzenia. Przeprosił za to najbliższą rodzinę, w której życie znowu wdarła się polityka.
Po słowach Donalda Tuska na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński. Dopytywany przez posłów, w jakim trybie chce się wypowiedzieć, odparł: - Jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża. Zwrócił się następnie do Donalda Tuska: - Nie wiem kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno - że jest pan niemieckim agentem - i zszedł z mównicy.