AfD nie obawia się delegalizacji

Coraz więcej niemieckich polityków rozważa możliwość zakazu działalności skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec.

Publikacja: 05.12.2023 03:00

Tino Chrupalla, współprzewodniczący AfD

Tino Chrupalla, współprzewodniczący AfD

Foto: AFP

Działające w ramach CDU Stowarzyszenie Pracowników Chrześcijańsko-Demokratycznych (CDA) porównało AfD do ugrupowania Adolfa Hitlera. – NSDAP również „nie zdobyła władzy w drodze zamachu stanu, ale w drodze wyborów” – napisano w niedzielnym oświadczeniu CDA wraz z wnioskiem, aby zarząd tej organizacji zajął się sprawą delegalizacji AfD. Kilka tygodni temu deputowany CDU Marco Wanderwitz zapowiedział, że rozpocznie akcję zbierania podpisów w Bundestagu pod wnioskiem o rozpoczęcie procedury delegalizacji AfD.

Nie tak dawno współprzewodnicząca Zielonych Ricarda Lang oświadczyła, że jest otwarta na ewentualny zakaz, podobnie jak Saskia Esken, współprzewodnicząca SPD. Zdaniem Esken należy monitorować działalność AfD pod kątem jej działań sprzecznych z ustawą zasadniczą i jeżeli podejrzenia się potwierdzą, partię należy zdelegalizować.

Czytaj więcej

Niemcy: Postkomuniści w rozsypce, nowa partia na horyzoncie

Jest to procedura skomplikowana i ostateczna decyzja należy do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego po złożeniu wniosków obu izb parlamentu oraz rządu. Na to się jednak nie zanosi. Zdania w Bundestagu i w środowisku konstytucjonalistów są podzielone. Przekonał się o tym Wanderwitz, który prowadzi konsultacje w Bundestagu, starając się zebrać 36 podpisów deputowanych potrzebnych do uruchomienia wstępnego etapu całej procedury.

– Teoretycznie delegalizacja jest możliwa po udowodnieniu, że AfD zmierza do obalenia porządku konstytucyjnego RFN, na co nie wygląda – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Werner Patzelt, politolog z Drezna uchodzący za autorytet w sprawach AfD.

Czytaj więcej

Wybory regionalne w Niemczech. AfD ma konkurencję w Bawarii

Jego zdaniem delegalizacja ugrupowania cieszącego się sondażowym poparciem ponad 20 proc. wyborców byłaby równoznaczna z rozpoczęciem swego rodzaju politycznej wojny domowej. Groziłoby to destabilizacją niemieckiej sceny politycznej na długie lata, podsycaną twierdzeniem, że dokonano eliminacji konkurencji politycznej metodą dyktatorską. Przeciwnicy delegalizacji podkreślają, że oznaczałoby to także porażkę niemieckiej demokracji, która przez 10 lat funkcjonowania AfD nie była w stanie zmierzyć się na gruncie politycznym z partią otwarcie rasistowską, antysemicką, wzywającą do rewizji niemieckiej historii, której niektórzy przedstawiciele wywodzą się w prostej linii ze środowisk neonazistowskich.

Czytaj więcej

AfD znów rośnie. Tylko 4 pkt. proc. do lidera

Z drugiej strony jest to ugrupowanie rozwijające konsekwentnie program socjalny i głoszące od samego początku konieczność wstrzymania imigracji wszelkimi metodami. Wiceszef frakcji AfD w Bundestagu Stefan Keuter zasłynął nawet publikowanym w sieci zdjęciem żołnierza Wehrmachtu z wycelowanym karabinem maszynowym. Podpis głosił: „Najszybsza niemiecka procedura azylowa, odrzuca do 1400 wniosków na minutę!”.

Takie ekscesy pojedynczych członków AfD nie uzasadniają delegalizacji całej partii. Z sondażu telewizji ZDF latem tego roku wynika, że dwie trzecie Niemców postrzegają AfD jako zagrożenie dla demokracji. Pięć lat temu AfD była zagrożeniem dla 79 proc. obywateli.

Polityka
Ameryka straszy cłami. Latynosi: prawdziwy priorytet Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Polityka
Sankcje wobec Rosji przedłużone. UE spiera się o rosyjskie aktywa
Polityka
Łukaszenko i jego przyjaciele. Kto zadzwonił z gratulacjami do Mińska?
Polityka
Lider CDU skorzysta z głosów AfD? Chodzi o granice Niemiec
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Polityka
Partia Finów idzie do wyborów, by usunąć ze szkół „perwersję”
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku