Kryzys na Lampedusie: Europa odwraca się od Włoch w sprawie nielegalnych imigrantów

Lampedusa przeżywa rekordowy napływ nielegalnych imigrantów. Rzym musi sobie z tym radzić sam.

Aktualizacja: 19.09.2023 06:33 Publikacja: 19.09.2023 03:00

W szczytowych momentach na Lampedusie potrafi wylądować kilka tysięcy imigrantów w ciągu doby

W szczytowych momentach na Lampedusie potrafi wylądować kilka tysięcy imigrantów w ciągu doby

Foto: Zakaria ABDELKAFI / AFP

Niemcy w końcu się złamały. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zapowiedziała, że po kilku dniach przerwy Berlin wznowi unijny program dobrowolnego przyjmowania osób ubiegających się o azyl, które dotarły na włoskie wybrzeże. Ale to kropla w morzu potrzeb. Niemcy zobowiązały się do udzielenia schronienia 3,5 tys. osób, ale do tej pory przyjęli ich 1,7 tys. To tyle, ile ostatnio potrafi wylądować w ciągu kilku godzin na malutkiej wyspie Lampedusa. Łącznie od początku roku do Włoch dotarło 124 tysiące nielegalnych imigrantów, dwa razy więcej niż w podobnym okresie w zeszłym roku.

Europa: Wzrost skrajnej prawicy

Ale i tak Niemcy zdecydowały się na gest, którego na razie Francja (podobnie jak Polska) wykonać nie chce. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin zapowiedział, że jego kraj w programie dobrowolnego przyjmowania azylantów z Włoch uczestniczyć nie zamierza. Polecił też wzmocnić utrzymywane już od dawna kontrole na granicy włosko-francuskiej, które stawiają pod znakiem zapytania funkcjonowanie umowy z Schengen.

Czytaj więcej

Ursula von der Leyen i Giorgia Meloni na Lampedusie. Sytuacja „nie do zniesienia”

Prawdziwe przepływy imigrantów i tak nie mają jednak wiele wspólnego z programem dobrowolnego przyjmowania osób ubiegających się o azyl. Francuzi zanotowali w ostatnim czasie dwukrotnie większą liczbę przedostających się z Włoch do ich kraju bez żadnych dokumentów. Z kolei Niemcy zarzucają Włochom, że wbrew tzw. protokołowi dublińskiemu, który nakłada na pierwsze państwo strefy Schengen, do którego dotarł migrant, obowiązek zapewnienia mu schronienia, w ogóle nie rejestrują większości przybyszy. W ten sposób mają oni wolną ręką, aby przedostać się dalej na północ.

Ale nawet z 12,4 tys. osób, które złożyły prośbę o azyl we Włoszech i później przedostały się do Niemiec, Rzym zgodził się na przyjęcie z powrotem jedynie dziesięciu. A przecież zgodnie z prawem europejskim mają taki obowiązek.

Czytaj więcej

Berlin zawiesił dobrowolne przyjmowanie migrantów z Włoch

Wszystko to radykalnie różni się od przebiegu kryzysu migracyjnego z 2015 roku, kiedy kanclerz Merkel nie tylko zgodziła się na przyjęcie około miliona podążających w kierunku Republiki Federalnej migrantów, ale potem przeforsowała pierwowzór systemu obowiązkowej redystrybucji między kraje UE uchodźców. Od tego czasu dynamika polityczna zmieniła jednak nastawienia Berlina. Na fali kryzysu migracyjnego urosła pierwsza w powojennej historii kraju tak wpływowa partia skrajnej prawicy Alternatywa dla Niemiec (AfD). Teraz na fali kłopotów gospodarczych RFN zdobywa ona już w sondażach 22 proc. głosów, najwięcej poza CDU/CSU. To słaba perspektywa dla rządzącej koalicji SPD, FDP i Zielonych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu przyszłego roku.

Ale jeszcze gorzej jest we Francji, gdzie jeśli wierzyć sondażom, dziś Marine Le Pen wygrałaby wybory prezydenckie. Szef jej partii, Zjednoczenia Narodowego, Jordan Bardella, ostrzegł Emmanuela Macrona, aby „nie przyjmował ani jednego uchodźcy z Lampedusy”. Co prawda prezydent zapewnił, że „Francja nie pozostawi Włochów samych w obliczu obecnego kryzysu”, jednak co to miałoby konkretnie oznaczać, nie sprecyzował.

Czytaj więcej

Pięciomiesięczne niemowlę utonęło u wybrzeży Włoch

W czasie weekendu Le Pen uczestniczyła we Włoszech w zjeździe wchodzącej z skład koalicji rządowej, skrajnie prawicowej Ligi Matteo Salviniego. Ten ostatni zbudował całą karierę polityczną na radykalnej polityce wobec imigrantów. Teraz powraca do tej strategii i gra coraz mocniej przeciwko premier Giorgii Meloni, która stoi na czele konkurencyjnego ugrupowania skrajnej prawicy Bracia Włosi (FdI).

Co ciekawe, siostrzenica Le Pen, Marion Marechal, która otwiera listę w kampanii do Parlamentu Europejskiego z innej partii skrajnej prawicy Reconquete! Erica Zemmoura, wezwała natomiast Francję, aby nie opuszczała Włoch w potrzebie.

Blokada morska

Z pozoru Meloni na pomoc liczyć może. W weekend zjawiła się ona na Lampedusie w towarzystwie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Niemka przedstawiła dziesięciopunktowy program wsparcia Włoch. Zakłada on m.in. wzmocnienie patroli na morzu i w powietrzu unijnej agencji ochrony granic Frontex. Z kolei europejska agencja ds. azylu ma pomóc władzom w Rzymie rozpoznać, komu z przybyłych nielegalnie do Włoch może przysługiwać azyl, a kto takiego prawa nie ma. Jednak wprowadzenie w życie takiej oceny pozostaje problematyczne: do tej pory Włochom udało się odesłać do ojczyzny ledwie 3 tys. migrantów, którzy dostali się do kraju nielegalnie.

Czytaj więcej

Stan wyjątkowy we Włoszech. Niespotykany napływ imigrantów

Nie wiadomo też, jaką rolę może mieć Frontex. Po dojściu do władzy jesienią zeszłego roku Meloni zapowiadała, że wprowadzi blokadę morską Włoch. Nic z tych planów nie wyszło. Sam Frontex był oskarżany o wypychanie (push-back) na Morzu Egejskim nielegalnych migrantów próbujących się dostać z Turcji do Grecji. Agencja do tych praktyk nie wróciła.

Nie udało się też Włochom utworzyć punktów przyjmowania podań o azyl (hot spots) poza granicami kraju, w tym w szczególności w Afryce. W zeszłym roku w czasie wizyty z von der Leyen i premierem Holandii Markiem Rutte w Tunezji Meloni uzgodniła plan wstrzymania przez tunezyjską straż przybrzeżną uciekinierów próbujących przedostać się z Afryki subsaharyjskiej do Europy. Obiecane przez Brukselę pieniądze nigdy jednak do Tunisu nie dotarły, bo autorytarny prezydent Kais Saied nie wprowadził obiecanych reform. Trudno oczekiwać, że inny będzie efekt obecnej wizyty Meloni i von der Leyen w Tunezji.

Niemcy w końcu się złamały. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zapowiedziała, że po kilku dniach przerwy Berlin wznowi unijny program dobrowolnego przyjmowania osób ubiegających się o azyl, które dotarły na włoskie wybrzeże. Ale to kropla w morzu potrzeb. Niemcy zobowiązały się do udzielenia schronienia 3,5 tys. osób, ale do tej pory przyjęli ich 1,7 tys. To tyle, ile ostatnio potrafi wylądować w ciągu kilku godzin na malutkiej wyspie Lampedusa. Łącznie od początku roku do Włoch dotarło 124 tysiące nielegalnych imigrantów, dwa razy więcej niż w podobnym okresie w zeszłym roku.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Eksplozja Nord Stream. Co śledczy z Niemiec zarzucają Polsce? "Nie do pomyślenia"
Polityka
Były wiceprezydent z partii Donalda Trumpa zagłosuje na Kamalę Harris
Polityka
Nowy rząd Francji bez lewicy. Emmanuel Macron oskarżony o to, że "ukradł wybory"
Polityka
"Oskarżony jest kandydatem". Donald Trump nie usłyszy wyroku przed wyborami
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Polityka
Nagła rezygnacja kandydata Słowenii na komisarza po rozmowie z Ursulą von der Leyen. "Nie podzielamy koncepcji"
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki