W niedzielę w Warszawie odbył się marsz zorganizowany przez Donalda Tuska. O wydarzeniu mówił na antenie Radia Plus wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Polityk odniósł się między innymi do tego, że wzięli w nim udział także przywódcy głównych ugrupowań opozycyjnych: prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Polski 2050 Szymon Hołownia i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Budka nie krył zadowolenia z tego, że lider Polski 2050 zmienił zdanie i pojawił się na marszu. - Cieszę się, że przyszła refleksja ze strony Hołowni - powiedział. - Pokazaliśmy, że jest wspólny mianownik. Droga jest tylko jedna, nie ma alternatywy: trzeba wygrać z PiS, żeby realizować nasze cele - dodał.
Czytaj więcej
Jeśli Donald Tusk utrzyma poziom zaangażowania Polaków, a przeciwników praktyk władzy nie będzie...
Budka: Marsz? Bardzo czytelny sygnał dla władzy, że wygramy
Dlaczego Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie przemawiali w trakcie marszu? Jak stwierdził polityk, chodziło o przyczyny logistyczne. - Nie przewidzieli, że jest tak duży tłum. Chyba nie dotarli. Robili jakiś briefing prasowy i trudno było się przedostać - powiedział Budka. - To już jest kwestie tego, co wybrali nasi koledzy. Niewątpliwie Donald Tusk był organizatorem tego i myślę, że nikt nie ma wątpliwości po wczorajszej demonstracji, że silny przywódca, doświadczony, który nie da się zastraszyć, który jest odważny i ma odpowiednie kompetencje, jest potrzebny i takiego lidera ma PO. Ja się cieszę - dodał.
Zdaniem Borysa Budki marsz w Warszawie „to bardzo czytelny sygnał dla władzy, że te wybory będą wygrane przez opozycję”. - Teraz jest kolejny etap. Wiemy doskonale, że trzeba kontynuować to, co robimy, pracować w regionach. Przewodniczący Tusk i cały klub parlamentarny od kilku miesięcy spotyka się w Polsce z ludźmi. To jest też efekt tych spotkań, bo na każdym tych spotkań właśnie była mowa: zróbmy, pokażmy, przełammy to o czym niektórzy mówią i udało się, bo wiele osób z tych spotkań przyjechało na marsz - stwierdził Borys Budka.