Były premier był pytany, czy sprawa rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą, "doleciała do Brukseli". - Leci dalej. Jeszcze oficjalnie Bruksela się tym nie zajmowała, ale jeżeli się zajmie, no to Polska po raz kolejny się ośmieszy - powiedział Leszek Miller.
- Wlatuje z kierunku prawdopodobnie białoruskiego rosyjska rakieta, nie wiadomo, czy uzbrojona, czy nieuzbrojona, ma sześć metrów długości więc trudno jej nie zauważyć. Ruszają samoloty, które tracą z nią kontakt, następnie ruszają helikoptery i wojska obrony terytorialnej, żeby jej szukać i nie mogą jej znaleźć, a potem poszukiwania są w ogóle przerwane - dodał.
Czytaj więcej
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot oświadczył, że znaleziona została głowica z rakiety, która w grudniu 2022 r. spadła w Zamościu pod Bydgoszczą. Dodał, że głowica jest badana przez "odpowiednie instytucje".
"Mówienie o tym wszystkich ośmieszy"
- Zapada decyzja polityczna, żeby (rakiety - red.) nie szukać, bo może jakoś to się rozejdzie - może wpadła do jeziora, może do bagniska, więc lepiej w ogóle o tym nie mówić, bo mówienie o tym wszystkich ośmieszy - mówił.
Na uwagę, że "dowcipkuje" Leszek Miller przyznał, że sprawa z rosyjską rakietą jest "bardzo poważna". Europosłowi przytoczono słowa przedstawicieli wojska i prezydenta, że 16 grudnia 2022 r. pogoda była fatalna, widoczność była ograniczona i z tego powodu bez identyfikacji nie można było rakiety zestrzelić.