W obozie władzy głośne „ciche dni”

PiS cierpi, bo źle wybrał partnera. I chociaż na razie w koalicji z Suwerenną Polską wybuchły tylko zawiedzione uczucia, magiczne słowo „rozwód” już pada.

Publikacja: 11.05.2023 03:00

W obozie władzy głośne „ciche dni”

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Kiedy w związku pada słowo „rozwód”, można spodziewać się poważnych przykrości. Koniec ciepłych uczuć, koniec wspólnoty, koniec marzeń. – Mam nadzieję, że Suwerenna Polska nie ma zamiaru pozwu rozwodowego składać, my też nie mamy zamiaru, natomiast do tanga trzeba dwojga – mówił w środę w radio publicznym rzecznik rządu Piotr Müller Sądząc jednak z zajadłości w poszukiwaniach dowodów zdrady zarówno przez PiS, jak i SP, wypełniony pozew leży już w którejś szufladzie. Na razie jednak to etap „cichych dni”. A właściwie bardzo głośnych.

Czytaj więcej

PiS przegrywa głosowanie w Sejmie. W tle walka z posłami Suwerennej Polski

O tym, że Suwerenna Polska zdradza PiS z opozycją, a konkretnie z posłanką Kamilą Gasiuk-Pichowicz, jako pierwsza poinformowała w mediach społecznościowych posłanka PiS Joanna Lichocka, znana z drapania się w oko palcem środkowym. Dodała filmik, na którym do aktu zdrady dochodzi, czyli zapis rozmowy pod głównym wejściem do Sejmu posłanki Koalicji Obywatelskiej i posłów Suwerennej Polski. W małżeńską awanturę natychmiast wdał się wiceminister Michał Wójcik, zarzucając Lichockiej kłamstwo i przesadę. W sieci pojawiły się zdjęcia polityk PiS z czasów, gdy była jeszcze dziennikarką, w towarzystwie, o zgrozo, Moniki Olejnik. Swoje trzy grosze dorzucił były wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, donosząc w Polsat News: „Ja akurat siedzę w takim miejscu na sali sejmowej, że widziałem panią poseł Gasiuk-Pihowicz przesyłającą buziaczki w stronę polityków Suwerennej Polski” – poskarżył się polityk.

Nie wiem, czy któryś z tych dowodów będzie mieć znaczenie dla sądu przy podziale majątku, ale emocje miedzy PiS i SP buzują jak inkwizycyjne stosy.

I te emocje mogą być dla obu partii groźne. Dopóki politykę kształtuje racjonalna kalkulacja zysków i strat oraz dbałość o własny polityczny interes, tak długo rozgrywki partyjne są przewidywalne, choć nie zawsze godne pochwały. Ale kiedy w grę wchodzą emocje rodem z „Trędowatej”, polityka staje się niesterowalna.

Trybunał Konstytucyjny, ustawa o sędziach pokoju, start Pawła Kukiza z listy PiS na „jedynce” w Opolu, próba odwołania członków SP przez PiS w Komisji Sprawiedliwości, spór kompetencyjny między prezydentem a SN o ułaskawienie Kamińskiego i Wójcika... Wszystko to są poważne sprawy. Ale szybko urosną jeszcze bardziej, jeśli na spód ogniska dokłada się zawiedzione uczucia i prawdziwy gniew.

– Liczę na bardzo mocną refleksję po stronie posłów Suwerennej Polski, posłów, którzy podkreślają swoją odrębność, ale nigdy w wyborach nie uzyskali 5 proc. Są w Sejmie tylko dlatego, że startują z list PiS, a podczas wyborów swój znaczek partyjny ukrywają, a przede wszystkim eksponują logo PiS – stwierdził minister Łukasz Schreiber w Radiu Plus i zapewnił, że Jarosław Kaczyński to „partner, który nie oszukuje”.

Czyli nie dość, że pannę PiS wziął w jednej koszuli, to jeszcze nielojalną i teraz daje się oszukiwać. A sam taki przystojny i mądry.

Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Powrót Instytutu Pokolenia. Donald Tusk go zlikwidował, dawni twórcy przywrócili