„Kocham Święta, ale nie umiałam się nimi cieszyć, nosząc w sobie intruza” – pisze na stronie Aborcyjnego Dream Teamu 37-letnia Ania. Z jej obszernego wpisu wynika, że bardzo długo starała się o dziecko, a gdy się już urodziło, zdecydowała, że będzie ono jedynakiem. Dlatego gdy zaszła w drugą ciążę, poczuła „załamkę, płacz, strach, otępienie, przerażenie i straszliwy wewnętrzny sprzeciw”.
Ania relacjonuje, że z pomocą Aborcyjnego Dream Teamu zamówiła środki poronne i „nie mogła się doczekać kiedy będzie mogła zacząć działać”. „Wkrótce nastąpił upragniony finał, a ja z całą pewnością mogłam stwierdzić, że intruz jest już na zewnątrz” – pisze kobieta, dodając, że w celu uniknięcia kolejnych wpadek jej mąż chce poddać się wazektomii.