Rosja chce, by Roger Waters zabrał głos podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ

Rosja wysłała do Rady Bezpieczeństwa ONZ wniosek o wpisanie Rogera Watersa, jednego z założycieli brytyjskiego zespołu rockowego Pink Floyd, na listę mówców podczas najbliższego posiedzenia poświęconego sytuacji na Ukrainie.

Publikacja: 08.02.2023 07:57

Roger Waters

Roger Waters

Foto: PAP/PA

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 350

O decyzji Rosjan poinformował Dmitrij Poljański, pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ.

"Rosja zgłosiła brytyjskiego działacza pokojowego i znanego muzyka rockowego Rogera Watersa jako prelegenta na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie perspektyw pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego w kontekście rosnących zachodnich dostaw broni do tego kraju" - napisał na swoim kanale w Telegramie.

Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa rozpocznie się w środę o godzinie 18:00 czasu moskiewskiego.

W wywiadzie dla TASS Waters obwinił USA i ich władze o sprowokowanie kryzysu ukraińskiego. Powiedział, że Amerykanie "przez swoją mentalność chcą rządzić światem", a obywatele innych krajów "muszą z tego powodu cierpieć". Basista i wokalista Pink Floyd nazwał to, co dzieje się na Ukrainie "doskonałym parawanem dla klasy rządzącej", która nie chce zakończyć konfliktu, ale "chce rządzić światem, chce mieć na świecie kilku niezwykle bogatych ludzi". 

Czytaj więcej

Roger Waters: Polacy podatni na zachodnią propagandę. Dają pokaz rusofobii

W niedawnym wywiadzie stwierdził, że jego zdaniem Polacy są "podatni na zachodnią propagandę”. Jak ocenił, odwołanie jego koncertów w Polsce jest "krokiem w tył" i "rusofobią".

Polityka
Wpadka kandydata Donalda Trumpa na szefa Pentagonu. Chodzi o Koreę Północną
Polityka
Były premier Gruzji zaatakowany w Batumi. Napastnikami mieli być parlamentarzyści
Polityka
Trump chce Grenlandii. W Chinach wywołało to pytania o Tajwan
Polityka
Izrael umieścił ładunki wybuchowe w irańskich wirówkach do wzbogacania uranu?
Polityka
Prezydent Iranu zapewnia, że jego kraj nie chciał zamordować Donalda Trumpa