Czy jest pan właściwą osobą by stanąć na czele komitetu nadzorującego wybory? Niedługo może pan stracić immunitet w związku z incydentem z 27 października 2020 r., kiedy na sali plenarnej Sejmu popchnął pan Wiesława Krajewskiego z PiS i jak twierdzi naraził go pan „na utratę zdrowia i życia”.
W tej kadencji było już pięć wniosków – ze strony prokuratury ministra Ziobry – o odebranie mi immunitetu. Dwa z nich zakończyły się w sądzie oddaleniem. Kiedy Sejm i Ziobro chcą odebrać mi immunitet to wtedy jest o tym bardzo głośno, ale kiedy sędzia oddala tę sprawę, to nagle sytuacja się wycisza. Są to wnioski o charakterze politycznym, więc nie mam wątpliwości jaki będzie wyrok sądu. W największej operacji przeprowadzonej przez Ziobrę przeciwko mnie Sejm nie zdecydował się na odebranie mi immunitetu. PiS robi to samo co mi sędziom, kobietom i wielu innym. Nie wydaje mi się, żeby ta sprawa mnie dyskredytowała, w tej funkcji przede wszystkim potrzebne są umiejętności organizacyjne.