- Celem każdej uczciwie rozumianej polityki jest dziś w Polsce odsunięcie PiS-u od władzy - rozpoczął swoje wystąpienie Jarosław Gowin.
Trzecia kadencja PiS-u skutkowałaby niekontrolowanym zadłużeniem państwa i dalszym wzrostem inflacji. Tej drożyzny, która spędza już sen z powiek milionów polskich rodzin. Trzecia kadencja PiS-u doprowadziłaby do dalszej izolacji Polski na arenie europejskiej. Izolacji, której skutkiem mogłoby być nie tylko wstrzymanie funduszy z KPO, ale także funduszy strukturalnych, a w konsekwencji Polska mogłaby znaleźć się poza Unią Europejską, co byłoby prawdziwą narodową katastrofą - wymieniał były wicepremier.
Czytaj więcej
Czy w sobotę Jarosław Gowin przestanie być prezesem partii Porozumienie? - Takie świeże otwarcie niecały rok przed wyborami może być dobrym rozwiązaniem - powiedział rzecznik koła Porozumienia Jan Strzeżek.
- Trzecia kadencja rządów PiS-u była byłaby czasem ogromnego zawłaszczania państwa, jeszcze większego niż do tej pory. Upartyjniania, które stawiałoby znak zapytania przy naprawdę demokratycznym charakterze rządów i demokratycznym charakterze przyszłych wyborów. Nie możemy do tego dopuścić. Temu powinny być dostosowane osobiste aspiracje każdego z nas i nasze wspólne działania - mówił Gowin.
- Współrządziliśmy przez parę lat i wiemy dobrze, jakie są złe strony tych rządów. Rozumiemy także coś, czego być może nie rozumieją lub nie w pełni rozumieją inne partie opozycyjne. Rozumiemy czemu ciągle tak wielu uczciwych i patriotycznie nastawionych Polaków obdarza zaufaniem partię rządzącą. Współrządziliśmy z PiS-em, ale umawialiśmy się na inny rząd. To miał być rząd umiarkowanej, proeuropejskiej, centroprawicy. Tymczasem konsekwentnie na przestrzeni lat PiS ewoluował w stronę partii populistycznej, w stronę partii antyeuropejskiej, partii socjalistycznej gospodarczo i skupionej na zawłaszczania niezliczonych stanowisk w spółkach skarbu państwa i niezliczonych instytucjach państwowych - dodał.