Rzekoma łapówka 600 tys. euro dla byłego premiera, fundusz dla polityków i fałszywka wciśnięta Rosjanom – takie wątki porusza w swoich zeznaniach Marcin W., wspólnik Falenty, który miał też - jak pisał "Newsweek" - zarzucić Falencie, że ten sprzedał rosyjskim służbom nagrania z „afery taśmowej”.
Czytaj więcej
Pięć protokołów zeznań wspólnika Marka Falenty budzi duże wątpliwości co do jego wiarygodności. Brakuje w nich informacji z prokuratury, w jaki sposób i z jakim efektem zweryfikowała jego sensacje.
Przed publikację części zeznań przez Ziobrę Donald Tusk wezwał do powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać rosyjskie wątki w aferze taśmowej.
- My będziemy głosować za tym wnioskiem. PO zapowiedziała wniosek, powinna go złożyć - mówił Kosiniak-Kamysz.
Jednocześnie prezes PSL dodał, że "po pokazaniu zeznań" Marcina W. przez Ziobrę "wiarygodność, na którą (politycy PO) się powoływali, jest zerowa".