Solidarna Polska walczy z Unią i ETS

Zbigniew Ziobro zapowiada ustawę, która ma zawiesić działanie systemu ETS. W PiS słychać, że idea nie ma większego sensu.

Publikacja: 17.10.2022 03:00

Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro na konwencji "Tańsza energia dla Polaków"

Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro na konwencji "Tańsza energia dla Polaków"

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

„Tańsza energia dla Polaków” – pod takim hasłem w ubiegłą sobotę odbyła się konwencja Solidarnej Polski. W jej trakcie Zbigniew Ziobro zapowiedział nowy projekt ustawy dotyczący systemu ETS, czyli unijnego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla. – To projekt, który w zadziwiająco prosty sposób pozwala na zawieszenie, co najmniej na czas prowadzenia wojny, konsekwencji wynikających z pakietu klimatyczno-energetycznego w postaci systemu ETS – mówił Ziobro i określił system mianem „haraczu”.

Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, projekt zostanie zaprezentowany na początku tygodnia. Najpewniej zostanie zgłoszony jako projekt poselski. Z kolei politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę, że od dłuższego czasu rząd buduje presję na Komisję Europejską w sprawie systemu ETS i innych kwestii energetycznych. Niedawno w Pradze podczas nieformalnego szczytu unijnego mówił o tym premier Mateusz Morawiecki. – Po raz kolejny wnoszę o to, aby spadały ceny ETS, poprzez uwolnienie specjalnych uprawnień. Komisja Europejska może to zrobić, poprzez usztywnienie cen ETS na pewnym poziomie. Choćby na rok albo na dwa, to doprowadziłoby do natychmiastowego spadku cen energii – powiedział wtedy Morawiecki.

Czytaj więcej

Długoterminowy plan Zbigniewa Ziobry

Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą wprost, że idea zaprezentowana przez Ziobrę nie ma żadnego sensu, bo zmiany dotyczące ETS siłą rzeczy może dokonać tylko Unia. – To reakcja na ostatnie projekty energetyczne rządu. Spóźniona i w praktyce niewykonalna – podkreśla jeden z naszych rozmówców z klubu PiS.

Politycy Solidarnej Polski podkreślali też w trakcie konwencji, że udało się zebrać blisko 400 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem „W obronie chrześcijan”, który trafił już do Sejmu. Akcja zbierania podpisów trwała przez ostatnie miesiące, a jej rezultat to – o czym mówią politycy Zbigniewa Ziobry w kuluarach – pokaz sprawności struktur i zwolenników Ziobry w całej Polsce. To ma być też jeden z argumentów, który będzie padał w trakcie rozmów o miejscach na listach wyborczych, które w praktyce mają ruszyć po Nowym Roku. Wszyscy w koalicji rządzącej spodziewają się, że te rozmowy będą złożone i będą dużo trudniejsze niż w 2019 i 2015 roku.

Wokół konwencji nie zabrakło emocji. „Ziobro wara od polskiego hektara” – z takim hasłem na miejsce, gdzie odbywało się spotkanie polityków Solidarnej Polski, przyjechali działacze AgroUnii z jej liderem Michałem Kołodziejczakiem. Doszło też do incydentu – Kołodziejczak w windzie zablokował europosła Patryka Jakiego z Solidarnej Polski.

Czytaj więcej

„Ziobro wara od polskiego hektara”. AgroUnia przyjechała na konwencję Solidarnej Polski

W tle konwencji były też ostatnie zmiany w rządzie – z gabinetem premiera Morawieckiego odszedł minister ds. europejskich Konrad Szymański. O jego odejście od kilkunastu miesięcy apelowali politycy Solidarnej Polski – zarówno w kuluarach, jak i oficjalnie.

Polityka
Rafał Trzaskowski dostał misję międzynarodową. Znamy jego plany na kampanię
Polityka
„Wołodymyr Zełenski to rozumie, oni nie”. Donald Tusk i Radosław Sikorski krytykują PiS i Konfederację
Polityka
Sondaż: Czy Donald Tusk może poprawić sytuację gospodarczą Polski? Polacy sceptyczni
Polityka
Kaczyński odpowiada na wpisy Tuska. „Woli być liderem antyamerykańskiej rebelii”
Polityka
Radosław Sikorski krytykuje działania Donalda Trumpa. „To błąd”