Liz Truss stoi na czele rządu niespełna miesiąc, ale ma już gorsze wyniki w sondażach, niż kiedykolwiek miał jej poprzednik, niezwykle przecież kontrowersyjny Boris Johnson. Zdaniem YouGov ufa jej ledwie 14 proc. Brytyjczyków, podczas gdy 73 proc. odnosi się do niej nieufnie. To w przeważającym stopniu efekt radykalnego programu ograniczenia podatków (o 45 mld funtów rocznie), przede wszystkim poprzez ulżenie najbogatszym. Ponieważ taki scenariusz został przedstawiony przez ministra finansów Kwasi Kwartenga w chwili, gdy królestwo wchodzi w głęboki kryzys, wybuchła panika na rynkach finansowych. Kurs funta spadł do najniższego poziomu względem dolara w historii. Co niezwykłe, posunięcie ostro skrytykował MFW, wskazując na pogłębiającą się dziurę w finansach publicznych. Nadzwyczajne środki zapowiedział też Bank Anglii.