Ćwiczenia „Regional Cooperation – 22” odbywały się między 10 a 20 sierpnia z inicjatywy Waszyngtonu w graniczącym z Afganistanem Tadżykistanie. Podobne manewry przed wybuchem pandemii odbywały się od 2004 roku w różnych krajach regionu, ale też m.in. na terenie USA. Nikt na to zapewne nie zwróciłby uwagi, gdyby nie trwająca od pół roku agresja Rosji na Ukrainę oraz bezprecedensowo napięte relacje Moskwy z Zachodem. Poza tadżyckimi żołnierzami pod kierunkiem Amerykanów ćwiczyli tam wojskowi z: Kazachstanu, Kirgizji, Uzbekistanu, Mongolii i Pakistanu.
Czytaj więcej
Sojusznicy Kremla, powierzając swoje bezpieczeństwo państwu, które stało się największym zagrożen...
Szczególnie interesująca jest obecność kazachskich, kirgiskich i tadżyckich dowódców wojskowych (sojusznicy Rosji w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – ODKB) na wspólnym zdjęciu w towarzystwie amerykańskiego ambasadora w Duszanbe Johna Marka Pommersheima oraz Petera Fiorentino, dowódcy 151. regionalnej grupy wsparcia amerykańskiej armii. Z kolei dowódca Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych Michael Kurilla został zaproszony do pałacu urzędującego od 1994 roku Emomalego Rahmona i tam przypominał, że Ameryka w ciągu ostatnich 30 lat przekazała władzom w Duszanbe pomoc na zapewnienie bezpieczeństwa o wartości ponad 330 mln dolarów. Z komunikatu amerykańskiej ambasady w Tadżykistanie dowiadujemy się, że ćwiczenia wojskowe miały na celu m.in. „wzmocnienie regionalnego bezpieczeństwa i stabilności” oraz „wsparcie rozwoju regionalnych sił obrony w międzynarodowych misjach pokojowych i wymianę informacji”.
To wszystko odbywało się zaledwie 60 kilometrów od 201. rosyjskiej bazy wojskowej, która dla Kremla jest ostatnim bastionem na południu Azji Środkowej. To właśnie rosyjska obecność wojskowa jeszcze z czasów radzieckich miała „wzmacniać regionalne bezpieczeństwo”, później Moskwa wielokrotnie podkreślała, że bezpieczeństwo graniczącego z Afganistanem Tadżykistanu jest przede wszystkim w gestii ODKB.
– Kontakty z nieprzyjacielskimi państwami nie powinny uderzać w strategiczne partnerstwo z naszym krajem oraz nie mogą przeczyć zobowiązaniom w ramach porozumień dotyczących wspólnych inicjatyw, w tym ODKB, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, WNP czy Szanghajskiej Organizacji Współpracy – komentował ostatnio przedstawiciel rosyjskiego MSZ Iwan Nieczajew.