Czytaj więcej
Na Odrze doszło do katastrofy ekologicznej. Z rzeki wyławiane są tony śniętych ryb.
Pierwsze informacje o martwych rybach w rzece wędkarze zgłaszali już 26 lipca. 3 sierpnia Małgorzata Tracz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, liderka Zielonych, złożyła interpelację w sprawie zanieczyszczenia dolnośląskiego odcinka rzeki Odry. Do tej pory odpowiedzi na interpelację nie dostała.Według niej oraz innych przedstawicieli opozycji rząd mógł zadziałać wcześniej i szybciej pobrać próbki, powinien ostrzec ludzi, żeby nie korzystali z rzeki. –Wędkarze łowili ryby, psy kąpały się w rzece, ludzie odpoczywali nad Odrą. Nie wiemy, jak niebezpieczne mogą być te zatrucia dla życia ludzi – mówiła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tracz.
Jak podał niemiecki portal RBB24, pracownicy państwowego niemieckiego laboratorium stwierdzili wysoki poziom rtęci w próbkach pobranej z Odry wody. Wartości miały być tak wysokie, że test trzeba było powtórzyć. Zaprzeczał temu w piątek Władysław Dajczak, wojewoda lubuski. Według niego poziom rtęci w Odrze jest „poniżej dopuszczalnej normy”.
Czytaj więcej
– Informacje o skażeniu rzeki rtęcią są fake newsem - mówi wojewoda lubuski, Władysław Dajczak.
„Jestem ciekawy, w jaki sposób PiS w najbliższych dniach będzie próbował uciekać od odpowiedzialności za katastrofę ekologiczną na Odrze” - komentował w piątek na Twitterze Jarosław Gowin. „Może dowiemy się, że ja, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz i inni politycy opozycji - w porozumieniu z Niemcami - osobiście wylewaliśmy rtęć do rzeki” - ironizował lider Porozumienia.