Jakim rzecznikiem praw obywatelskich chce pani być?
Chciałabym być blisko ludzi. Tego urzędu uczyłam się od prof. Adama Bodnara i właśnie on był takim rzecznikiem. Jako RPO zjeździł Polskę, w części wyjazdów mu towarzyszyłam i widziałam, jak bardzo jest to potrzebne. Rozmowy z ludźmi są zupełnie inne niż podczas programów publicystycznych i potyczek na Twitterze. Mieszkańcy Polski żyją zupełnie czymś innym niż agenda z ulicy Wiejskiej: systemem edukacji, opieki zdrowotnej, tym, że ich bliscy z niepełnosprawnościami nie mogą dotrzeć na zajęcia i do pracy, i tym, że w pobliżu buduje się ferma i dzieci będą wymiotować, idąc np. do przedszkola. O tym właśnie rozmawiamy, jadąc na spotkania regionalne. Nie rozmawiamy o tematach prawicowych, lewicowych, tylko o tym, co bliskie sercu.