Opóźnienia w odpowiedziach rząd ma obecnie w stosunku do 1358 interpelacji poselskich i 150 zapytań. Najdłużej – 404 dni zamiast ustawowych 21 – na odpowiedź czeka poseł Adam Szłapka, który pytał premiera o sprawę Mariana Banasia, prezesa NIK. Posła interesowało m.in., dlaczego „szeregowy poseł" Jarosław Kaczyński żąda dymisji prezesa NIK i skąd posłowie PiS mają dostęp do raportu CBA.
To jedno z tych pytań, na które Kancelaria Premiera nie odpowie. – Rzeczywiście są takie pytania, które wymagają od nas tygodni pracy. Ale są też interpelacje typowo prowokacyjne. Uznaliśmy, że nie będziemy na nie odpowiadać, by nie wywoływać burzy – przyznaje urzędnik KPRM, który prosi o anonimowość.