Mateusz Morawiecki powiedział, że jest zaskoczony reakcją izraelskich dziennikarzy i polityków. - Ustawa była dyskutowana przez ostatnie półtora roku. Wiceministrowie sprawiedliwości spotykali się wielokrotnie z panią ambasador Izraela. Pani ambasador potwierdzała, że ten kierunek zmian jest akceptowalny. Strona izraelska była zatem o wszystkim doskonale poinformowana - powiedział premier w rozmowie z "Super Expressem".
- Dzisiaj koncentrujemy się na wyjaśnieniu naszym partnerom izraelskim i amerykańskim intencji tej ustawy - dodał. Morawiecki podkreśla, że ustawa nie ma na celu naruszać wolność słowa, swobodę badań naukowych czy stwierdzenia o indywidualnych zbrodniach, do których dochodziło w czasie wojny.