W kontekście słów prezydenta USA Joe Bidena, że prezydent Rosji Władimir Putin wystawi Zachód i NATO na próbę oraz słów sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, że Ukrainę czekają trudne dni, szef resortu obrony był w radiowej Jedynce pytany, czy negocjacje na linii USA-Rosja zakończyły się fiaskiem, a atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę jest przesądzony. Mariusz Błaszczak zaprzeczył. - Nie, to nie oznacza fiaska. Negocjacje trwają - powiedział.
Szef MON dodał, że w środę zastępował ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua podczas wideokonferencji z Blinkenem, sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i wysokim przedstawicielem UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepem Borrellem. - Prezentowałem tam polskie stanowisko, a stanowisko sprowadza się do tego, że nie należy pozwalać na agresję, że argumentem podstawowym, jakim dysponuje wolny świat, jest solidarność, współpraca, to, że jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszych państw, ale jednocześnie za bezpieczeństwo wspólnoty. To o tyle ważne, ze sekretarz stanu USA w piątek będzie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Rosji, Ławrowem - mówił Błaszczak.
Czytaj więcej
- Nie może być czegoś takiego jak ustępstwa ze strony NATO wobec gróźb, wobec szantażu stosowanego przez Rosję. Nasze stanowisko jest jednoznaczne - nie zgadzamy się na żadne szantaże, w tym także na szantaż gazowy, który wystąpił wraz z budową Nord Stream 2 - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
- Polityka stanowcza jest jedynym i najlepszym argumentem na agresywną politykę rosyjską - stwierdził. Ocenił, że NATO i Stany Zjednoczone już są wystawiane na próbę przez Putina. - Agresywna polityka rosyjska to nie jest coś nowego. Ważna jest reakcja, właściwa reakcja - zaznaczył.
Minister obrony narodowej powiedział też, że po 2015 r. Wojsko Polskie jest wzmacniane, zwiększyła się też liczba żołnierzy.