Dlatego najważniejsze dziś dla Platformy – i w jakimś sensie dla kondycji całej opozycji – nie jest lista zadań Tuska, ale raczej pytanie, czy zasada konsekwentnej pracy będzie teraz organizować jej działanie. Lista rzeczy do wykonania przedstawiona w sobotę jest wielowymiarowa. Niektóre rzeczy mogą zrealizować się w miarę szybko – jak np. wspólne ustalenie kandydatów do RPP w Senacie. Inne wymagają czasu. Jak pomysł organizacji 7 kongresów programowych w przyszłym roku. Nawiasem mówiąc w tym pomyśle jest też sugestia, że operacyjny scenariusz Tuska zakłada wybory w terminie, czyli w 2023 r. Bo od 7 kongresów programowych do konkretnego projektu na wybory jest bardzo daleka droga. I wymagająca czasu.