To była jedna z najważniejszych decyzji Sejmu od wielu tygodni. W czwartek PiS udało się odrzucić weto senackie do podwyżki akcyzy na papierosy i alkohol. 224 głosów było za odrzuceniem, przeciwko – 199 osób. Wcześniej w Sejmie krążyły opowieści o tym, jak intensywnie namawiani byli politycy PiS, by pomóc zablokować podwyżkę. Ale ostatecznie nie wyłamał się nikt, chociaż 9 posłów nie głosowało. Kwestia absencji martwi jednak ścisłe władze PiS.
Sejmowe puzzle
Głosowanie w sprawie podwyżki akcyzy przyciągnęło w czwartek najwięcej uwagi. Wcześniej opozycji nie udało się m.in. odrzucić w I czytaniu projektu powołania Instytutu Rodziny i Demografii. Zabrakło bardzo niewiele. Za odrzuceniem projektu już w I czytaniu było 204 posłów, przeciwko – 205. Nawet klub PiS nie był w tej sprawie jednomyślny, od głosu wstrzymało się 19 posłów, z opozycją głosowały dwie osoby, a 10 polityków nie było obecnych. Jednak nie głosowało też 8 posłów klubu KO i 3 posłów klubu PSL-Koalicji Polskiej. Tylko w kole Polska 2050 była pełna frekwencja. – Jestem wściekła – mówiła później Hanna Gill-Piątek z Polski 2050.
Czytaj więcej:
Drugim głosowaniem, które przed decyzją Sejmu o akcyzie przyciągało najwięcej emocji, była decyzja w sprawie obywatelskiego projektu przygotowanego przez Fundację Pro – Prawo do Życia, który zakładał traktowanie aborcji jako zabójstwa z karą do 25 lat więzienia lub dożywocia. PiS już wcześniej zapowiedziało odrzucenie tej ustawy w I czytaniu. Tak też się stało, chociaż za dalszymi pracami było 41 posłów w klubie PiS. Projekt przepadł głosami opozycji i znacznej większości polityków z klubu PiS.
Problem mobilizacji własnych parlamentarzystów była przedmiotem spotkania klubu PiS z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które odbyło się w środę wieczorem. Lider PiS miał podkreślać znaczenie każdego głosowania i każdej nieobecności. Jak wynika z naszych relacji, miał też podkreślić, że wybory mają odbyć się w konstytucyjnym terminie – za 21 miesięcy, a mobilizacja będzie potrzebna do przyjmowania kolejnych ważnych dla PiS ustaw. Zgodnie z relacjami miał też rzucić uwagę o zmieniającej się sytuacji międzynarodowej i stwierdzić, że Niemcy budują teraz „IV Rzeszę". Nasi rozmówcy z PiS nie kwestionują, że taka uwaga padła, ale podkreślają, że ich zdaniem była to metafora. Relacje mediów z zamkniętych obrad klubu PiS podchwycili szybko politycy opozycji.