Polko został zapytany jak ocenia rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką i prezydenta Francji Emmanuela Macrona z Władimirem Putinem, na temat zażegnania kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i zaprzestaniu działań o charakterze hybrydowym wymierzonych w Polskę.
- Musimy zabezpieczyć nasze granice i przekonywać naszych partnerów, żeby nie prowadzili negocjacji z terrorystami i nie ulegali szantażowi, który często płynie ze strony rosyjskiej i białoruskiej. Stabilizacja za cenę kwestii odpuszczenia nielegalnego wyboru (Aleksandra) Łukaszenki na prezydenta Białorusi i opuszczenia wszystkich białoruskich opozycjonistów, którzy siedzą w więzieniach i są torturowani, byłoby strategicznym błędem dla NATO i UE. To co jest kluczowe, to to, że Putin cały czas - od kilkunastu lat - właściwe nie uznaje NATO i UE. Rozmawia z poszczególnymi partnerami, ponieważ jednym z założeń wojny, którą prowadzi jest to, żeby rozmawiać z każdym liderem osobno, a nie ze strukturami, bo wtedy kiedy działamy razem, musi się wycofać. Np. w 2008 r., kiedy zapobiegliśmy wspólnie eskalacji agresji na Gruzję - podkreślił gość Polskiego Radia.