Dziś w Warszawie dość niespodziewanie - decyzja o wizycie zapadła wczoraj - gościł przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Powodem jego przyjazdu do Warszawy była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, gdzie trwa kryzys migracyjny.
Czytaj więcej
"Dramat kurdyjskich rodzin na granicy białorusko-polskiej trwa nadal, a my nie będziemy milczeć wobec tej katastrofy!" - piszą autorzy petycji o zakończenie kryzysu na granicy Polski z Białorusią, która pojawiła się w serwisie change.org.
"Z oddali wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej mogą wyglądać na kryzys migracyjny, z jakim mieliśmy do czynienia kilka lat temu" - napisał w mediach społecznościowych premier polskiego rządu. "Ale trzeba wyraźnie zaznaczyć, że aktualnie jest to kryzys polityczny, wywołany przez konkretne państwa i osoby w celu destabilizacji sytuacji w całej Unii Europejskiej!".
Morawiecki podkreśla, że ściąganie od wielu tygodni przez Białoruś migrantów, których potem "przesuwa się" ku wschodniej granicy UE, to "terroryzm państwowy", który jest zarazem próbą destabilizacji UE, wywołania kryzysu w Europie Zachodniej, jak i zemstą Łukaszenki za pomoc dla zwolenników demokratycznej Białorusi.
Premier polskiego rządu ostrzega, że sytuacja na granicy może się zaostrzać, a Łukaszenko i jego mocodawcy mogą stosować nowe metody prowokacji.