Podatkowa część Polskiego Ładu dla PiS to jeden z elementów politycznej układanki, która ma doprowadzić do sukcesu wyborczego w 2023 roku. W sporze o te propozycje – które Sejm przyjął w ubiegłym tygodniu – ważną rolę odgrywają samorządowcy.
W środę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oraz m.in. prezydenci Sopotu Jacek Karnowski i Sosnowca Arkadiusz Chęciński zapowiedzieli na 13 października wspólny protest w Warszawie. I to z udziałem wielu organizacji samorządowych, w tym Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich czy Związku Powiatów Polskich.
Czytaj więcej
– Polski Ład to dla samorządów co roku mniej pieniędzy o 14 mld złotych. Słyszymy o sposobach na zasypanie tej dziury, ale nie wiemy, jakie one będą – mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
O czym mówią przedstawiciele środowisk samorządowych? Obecnie głównym hasłem jest „centralizacja". – Co proponuje rząd PiS-u? Pełzającą centralizację. Chce doprowadzić do sytuacji, w której to tylko minister będzie mógł decydować, czy jakaś konkretna dzielnica będzie mogła wzrastać, czy jakaś konkretna ulica w Sopocie, Wołominie czy w Warszawie będzie remontowana, gdzie zostaną zasadzone drzewa, a nie samorządowiec, nie wójt, burmistrz czy prezydent – mówił w środę Rafał Trzaskowski. Prezydent stolicy stwierdził też, że w trakcie spotkania 13 października apel „w imieniu wszystkich naszych mieszkańców" zostanie przedstawiony władzom.
Samorządowcy od wielu tygodni protestują przeciwko rozwiązaniom podatkowym z Polskiego Ładu, które mają przynieść straty – w ciągu dziesięciu lat – 145 mld złotych.