Walka o wolność Białorusinów ustaje, wydłuża się czy jednak zmierza ku zwycięstwu?
Raczej się wydłuża, bo jeszcze rok temu nie uwierzylibyśmy w to, że potrwa tak długo. Tłumy ludzi wychodziły na ulice, wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągniecie ręki. Trwa to zdecydowanie dłużej, niż zakładaliśmy, ale nikt nie odpuścił. Nie tylko wewnątrz Białorusi, ale i na całym świecie. Izolacja polityczna reżimu Łukaszenki i bezprecedensowe sankcje robią swoje, w Mińsku nikt tego się nie spodziewał. Musimy podtrzymywać tę dynamikę i dążyć do celu. Nie wyobrażam sobie, że to potrwa jeszcze rok, dwa albo pięć. Nie mamy prawa tak myśleć. Widzimy już światło na końcu tunelu.