Czy uchodźcy z Afganistanu są w Polsce bezpieczni?

Zdaniem opozycji rząd zrobił błąd, umieszczając ewakuowane osoby w ośrodkach dla cudzoziemców.

Aktualizacja: 05.09.2021 21:57 Publikacja: 05.09.2021 18:57

Ośrodek dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej

Ośrodek dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej

Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Od połowy sierpnia do Polski przyleciało około tysiąca Afgańczyków. To osoby, które współpracowały z polskimi placówkami i kontyngentem wojskowym w Afganistanie, oraz ich rodziny. Trafiły do w ośrodków podległych Urzędowi ds. Cudzoziemców i wkrótce skończą kwarantannę związaną z Covid-19. Czy rząd wystarczająco zadbał o ich bezpieczeństwo?

Czy rzeczywiście ewakuowani przez Polskę uchodźcy mają kontakt w ośrodkach z innymi osobami? MSWiA twierdzi, że nie.

Opozycja ma wątpliwości. Hanna Gill-Piątek z koła Polska 2050 wysłała interpelację do premiera, w której pyta, czy uchodźcom zapewniono osłonę kontrwywiadowczą i czy miejsce tymczasowego pobytu nie doprowadzi do kłopotów w przyszłości.

Wśród uchodźców, którzy trafili do nas z Rosji czy Białorusi, na pewno znajdują się osoby, które są współpracownikami służb obcych państw.

były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki

Chodzi o to, że w ośrodkach dla cudzoziemców, do których trafili, znajdują się też inne osoby. – Oczekują one na rozpatrzenie wniosków azylowych, więc de facto nie wiemy, kim są. Istnieje więc potencjalna możliwość, że są związane z obcymi wywiadami, np. białoruskim czy rosyjskim. Szczególnie że sporo osób przechwyciliśmy ostatnio z tych właśnie kierunków – mówi Hanna Gill-Piątek.

Czytaj więcej

Hanna Gill-Piątek: PiS ma narzędzia, by zakończyć kryzys na granicy

Zauważa, że politycy PiS często powtarzają w mediach, iż na granicy z Białorusią w tłumie prawdziwych uchodźców mogą być też informatorzy obcych wywiadów oraz członkowie siatek terrorystycznych. Dlatego w interpelacji pyta premiera m.in. o to, kiedy współpracownicy Polskiego Kontyngentu Wojskowego zostaną przeniesieni do ośrodków rządowych. Jej zdaniem tam byliby bezpieczni.

Czy rzeczywiście ewakuowani przez Polskę uchodźcy mają kontakt w ośrodkach z innymi osobami? MSWiA twierdzi, że nie. „Ze względu na przepisy epidemiologiczne dotyczące zapobiegania Covid-19, wszyscy cudzoziemcy zostali objęci kwarantanną. Do czasu zakończenia kwarantanny nie ma możliwości kontaktu z innymi cudzoziemcami" – informuje nas wydział prasowy MSWiA.

Czytaj więcej

Nie żyje drugi afgański chłopiec zatruty muchomorem sromotnikowym
Autopromocja
Orzeł Innowacji

Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.

WEŹ UDZIAŁ

Problem w tym, że inne informacje płyną z samych ośrodków. Np. głośno było o tragicznym zatruciu grzybami afgańskiej rodziny w ośrodku w Dębaku niedaleko Podkowy Leśnej, które skończyło się śmiercią dwóch chłopców. Grzyby zebrali sami na terenie ośrodka. Zdaniem Gill-Piątek świadczy to o tym, że izolacja nie jest szczelna.

Dodaje, że sytuacja pogorszy się po zakończeniu kwarantanny. – O ile już teraz izolacja jest iluzoryczna, o tyle potem te osoby będą się stykały z innymi uchodźcami w otwarty sposób – ostrzega.

Jak duże jest ryzyko? Były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki nie ocenia go jako wysokiego. – Wśród uchodźców, którzy trafili do nas z Rosji czy Białorusi, na pewno znajdują się osoby, które są współpracownikami służb obcych państw. Jednak raczej mają za zadanie rozpracowywanie własnych środowisk emigracyjnych, co jest klasycznym działaniem rosyjskich i sowieckich służb. Jest mało prawdopodobne, by rozpracowywali Afgańczyków – komentuje.

Czytaj więcej

Komorowski: Jeżeli jest rzeczywiste zagrożenie militarne, to się wprowadza stan wojenny. Z grubej rury

Ekspert zgadza się jednak z tym, że osoby ewakuowane z Afganistanu mogłyby być odseparowane od innych uchodźców, którzy trafili do Polski innymi drogami. – Byłoby to trochę bardziej skomplikowane, ale możliwe do zrobienia – mówi.

A o tym, że ewakuowane osoby niekoniecznie muszą trafić do obozów dla uchodźców, może świadczyć przykład 114 Afgańczyków, którzy w sobotę po północy przylecieli do Poznania z amerykańskiej bazy w niemieckim Ramstein. Trafili do Polski w ramach solidarności sojuszniczej. Zgodnie z nią nasz kraj ma tymczasowo przyjąć 500 osób, które współpracowały z NATO w Afganistanie, a 50 z nich ma zostać u nas na stale. Pierwsza grupa nie trafiła jednak do ośrodka dla uchodźców, lecz do hotelu.

Polityka
Najnowszy sondaż. Nie ma powodów do radości u obu faworytów
Polityka
Sondaż: Czy spotkanie z Trumpem może pomóc Nawrockiemu wygrać wybory?
Polityka
Poseł PiS pojawił się w szkole „z interwencją ws. godła”. Burmistrz jest oburzony
Polityka
Trzaskowski w Bydgoszczy: Idę walczyć o państwo silne, demokratyczne i oparte o rządy prawa
Polityka
Kaczyński zagłuszany podczas miesięcznicy. „Przyjdzie czas, że to się skończy”
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem