General Electric zobowiązał się do stworzenia miejsc pracy do końca zeszłego roku w ramach operacji przejęcia energetycznych aktywów francuskiego koncernu Alstom w 2015 roku. Jednak wkrótce po sfinalizowaniu transakcji GE ogłosił serię redukcji zatrudnienia w Europie. Powodem były spadające ceny ropy naftowej i gazu, które zmniejszyły zapotrzebowanie na turbiny o dużej mocy i inne urządzenia.
Firma ostrzegła już w zeszłym roku, że nie osiągnie celu, chociaż nowy dyrektor generalny Larry Culp jeszcze w październiku twierdził, że GE "wypełni swoje zobowiązania". Obiecał przy tym zapłacić 50 000 euro za każde miejsce pracy, które nie zostało utworzone w ciągu trzech lat.