- Polacy płacą podatki i mają prawo wiedzieć, na co pieniądze zostają wykorzystane, mają prawo zdobywać informacje, które ma dziś administracja państwowa - powiedział Napieralski podczas konferencji prasowej. Nowelizacja umożliwia ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa".
Zmiany zostały przyjęte głosami prawie wszystkich posłów PO i PSL podczas ostatniego w tej kadencji posiedzenia Sejmu. Przeciwko były PiS, SLD i PJN.
- Pod osłoną nocy została wprowadzona poprawka, która daje rządzącym absolutną władzę, jaką przekazać informację. Być może to jest zemsta na obywatelach za to, że chcieli się dowiedzieć, jak wyglądał raport minister Pitery czy ekspertyzy zamówione przez prezydenta Komorowskiego - mówił szef SLD.
Poinformował też, że zwrócił się pisemnie do prezydenta o pilne zwołanie spotkania z szefami wszystkich klubów parlamentarnych i dyskusję, co można zrobić, "aby ta bardzo zła ustawa nie weszła w życie". - Mógłby nad nią spokojnie pracować nowy parlament – dodał.