Lech Wałęsa o swoich aktach w IPN

- Z oglądu dokumentów wnioskuje, że tylko jeden dokument jest mojego autorstwa. Dokument zabrany z mojego domu podczas rewizji – stwierdził były prezydent Lech Wałęsa, po wizycie w Instytucie Pamięci Narodowej.

Aktualizacja: 14.04.2016 14:54 Publikacja: 14.04.2016 13:05

Były prezydent Lech Wałęsa

Były prezydent Lech Wałęsa

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Był tam w środę, by zapoznać się z materiałami znalezionymi w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku. Były prezydent został również przesłuchany w charakterze świadka.

Jak poinformował IPN w specjalnym komunikacie, czynność wykonano w ramach śledztwa S18/16/ZK dotyczącego przestępstwa polegającego na ewentualnym poświadczeniu nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej w dokumentach dotyczących tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek" prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.

Czynności trwały około trzech godzin. Oprócz Lecha Wałęsy wzięli w nich udział jego pełnomocnicy: prof. Jan Widacki oraz mec. Jan Kuklewicz. IPN potwierdził, że Lech Wałęsa zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów.

Do tej wizyty w IPN odniósł się dziś sam Lech Wałęsa. "W IPN zostałem przesłuchany i zlustrowałem dokumenty Kiszczaka przypisywane w powstawaniu mojemu udziałowi. Z oglądu dokumentów wnioskuje, że tylko jeden dokument jest mojego autorstwa - dokument zabrany z mojego domu podczas rewizji – napisał były prezydent na swoim profilu na Facebooku.

Podkreślił, że patrząc z boku teczki mają dwa rożne widoczne kolory starzenia papieru. Poza tym ewidentnie też widać różnicę charakteru pisma. - Specjaliści krajowi i zagraniczni nie będą mieli problemów uczciwego wykazania – stwierdził były prezydent.

Zwrócił uwagę ludziom, którzy brali udział w tworzeniu tej dokumentacji, że dostaje się dziś ona w ręce ludzi "nieodpowiedzialnych i kłamliwych".

"Tworzyliście je w dobrej wierze, z patriotycznych pobudek i w słusznej obawie, że ZSRR nie pozwoli na wolność Polsce, a działania Wałęsy doprowadzą do tragedii. Ja to uznaje, nie wnoszę żadnych pretensji, dziś ani w przyszłości" – zapewnia były prezydent.

I prosił byłych SB-ków o kontakt, by „wyczyść przeszłość, budować przyszłość nie dając szans popaprańcom wykorzystywać naszych (nie zawsze czystych) metod walki do ich brudnej walki".

"Walka skończona możemy i powinniśmy iść razem bez pretensji. Wielu z tych ludzi już idzie razem. Czekam na wszystkich żyjących świadków, bo już nie wielu zostało" – uważa były prezydent.

Polityka
Głosował za obniżeniem składki zdrowotnej. Senator Piotr Woźniak wyrzucony z klubu Lewicy
Polityka
Sondaż: Partia Razem w Sejmie. Przekroczyła próg wyborczy, goni Nową Lewicę
Polityka
Biegacz w błocie i znajomy Donalda Tuska. Ujawniamy, kto wymyślił obchody koronacji Chrobrego
Polityka
Sikorski reaguje na słowa Dudy ws. Ukrainy. „Odradzam”
Polityka
Donald Tusk w Gnieźnie ogłasza „doktrynę piastowską”