"Czy można być zadowolonym z tych lat, prawie dwóch spędzonych na tym stanowisko przez Donalda Tuska? My nie dostrzegamy żadnej wartości dodanej z tej pracy, ponieważ ani nie przybyło Polaków na tych stanowiskach, ani interes polski nie został tam wyartykułowany mocno. Ani ja będąc już prawie rok ministrem spraw zagranicznych nie dostałem żadnych istotnych informacji z Unii Europejskie, które mógłbym domyślać się przynajmniej, że pochodzą np. od doradców Donalda Tuska, który zajmuje tak ważne stanowisko" - powiedział w piątek w TVP 1 Waszczykowski na pytanie o kwestię poparcia Tuska.
Waszczykowski był pytany o "grę" dotyczącą z jednej strony wypowiedzi krytycznych wobec poparcia kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję na przewodniczącego Rady Europejskiej, a z drugiej - wypowiedziach, że jeszcze jest czas na podjęcie decyzji w tej sprawie.
"Tu nie ma gry. Nie jest jeszcze czas decyzji, ten czas decyzji będzie wiosną przyszłego roku i być może będzie jeszcze jakiś czas na refleksję pana Donalda Tuska. Oczywiście nam zależy na tym, żeby jak najwięcej Polaków było w Unii Europejskiej w instytucjach europejskich i na decyzyjnych stanowiskach. Jak przypominam sobie wybór Donalda Tuska był zakończony gratulacjami, jakie złożył osobiście prezes Jarosław Kaczyński" - powiedział
Pytany, czy np. wiceminister SZ Konrad Szymański mógłby być dobrym polskim kandydatem na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, Waszczykowski odparł: "Rzeczywiście mamy całe grono polityków, kilku z nich jest w europarlamencie. Są już doświadczonymi, obytymi właśnie w instytucjach europejskich, zaznajomieni w procedurach i na pewno bylibyśmy w stanie wystać kontrkandydata".
Dopytywany, czy rząd rozpatruje taki wariant, szef MSZ odpowiedział: "na razie jeszcze nie, ale teoretycznie jak pan pyta jest to możliwe".