W Warszawie partia zakończyła wybory wewnętrzne - tu nie było większych niespodzianek. Schetyna w swoim przemówieniu ostro zdefiniował sytuację w Polsce, jeszcze bardziej zaostrzając ton wobec PiS, wprost porównując podejście partii Jarosława Kaczyńskiego do metod Putina, zwłaszcza jeśli chodzi o ordynację wyborczą. To ma posłużyć jako argument dla zjednoczenie opozycji. Apel PO padł równolegle z toczącymi się w sobotę posiedzeniami Rady Krajowej Nowoczesnej i Rady Naczelnej PSL.
Już kilka tygodni temu “Rzeczpospolita” informowała, że Grzegorz Schetyna chce odświeżyć skład Zarządu partii. Tak też się stało. Przewodniczący rekomendował 10 nowych członków Zarządu, w tym polityków młodego pokolenia, jak Agnieszka Pomaska czy Arkadiusz Myrcha. Tego ostatniego Schetyna nazwał symbolem “nowej PO”. Głosowanie nad nimi było tylko formalnością. W nowym Zarządzie są też Bartosz Arłukowicz oraz Rafał Trzaskowski, Monika Wielichowska, Marcin Kierwiński, Marzena Okła-Drewnowicz, Małgorzata Kidawa-Błońska, Izabela Leszczyna i Urszula Augustyn. Schetyna mocno akcentował, że we władzach PO musi być parytet. Stąd większość nominowanych nowych członków Zarządu to kobiety. To też efekt wewnętrznych dyskusji w partii.
W kuluarach konwencji chwalono pomysł Schetyny, by nominować nowych członków Zarządu z różnych grup i środowisk, chociaż niektóre nazwiska zaproponowane przez Schetynę były niespodzianką. Nie było za to zaskoczeń jeśli chodzi o wiceprzewodniczących, pozostali nimi Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Bogdan Borusewicz i Ewa Kopacz (wcześniej pierwsza wiceprzewodnicząca). Z władzami PO pożegnała się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nieobecna (oficjalne wytłumaczenie - z powodu choroby) była wiceszefowa PO dostała podziękowania od Schetyny. I to wszystko. Ten etap Platforma chce już mieć za sobą. Nowy to Rafał Trzaskowski, który w swoim przemówieniu mówił o tym, że PO musi odzyskać “sprawczość”. - Musi się dać zrobić. Program samorządowy który zaproponujemy musimy zacząć po wyborach szybko realizować - podkreślał.
Rdzeniem przekazu politycznego w sobotę był jednak apel o ścisłą współpracę opozycji w obliczu działań PiS. To dlatego Schetyna tak ostro je definiował - by argument o konieczności powołania np. wspólnego prezydium klubów opozycyjnych w Sejmie czy powtórzenia we wszystkich miast w Polsce scenariusza z porozumieniem warszawskim między PO a Nowoczesna był jeszcze trudniejszy do odparcia przez władze Nowoczesnej. Ryszard Petru, który kandyduje do zarządu partii, której jeszcze niedawno był przewodniczącym na Twitterze od razu odpowiedział, że rozmowy o współpracy trzeba będzie prowadzić. Petru zaproponował w piątek uchwałę o współpracy opozycji. Katarzyna Lubnauer jest jednak wobec zjednoczenia bardziej sceptyczna. Pozostanie jednak pytanie o szczegóły, a przede wszystkim kształt ewentualnych wspólnych list.Schetyna mówił o wspólnych listach do sejmików, ale też mówił o współpracy z lewicą. Jednak PiS w ostatnich dniach zrezygnowało z pomysłu zmniejszania okręgów wyborczych, co było wcześniej głównym argumentem wymuszającym tworzenie jednego bloku opozycji. Pozycji PO jednak to nie zmieniło. Schetyna zaproponował też stworzenie masowego ruchu kontroli wyborów wobec zmian w ordynacji, które forsuje PiS.